Data: 2002-12-02 13:48:55
Temat: Re: My a Unia Europejska
Od: "agi ( fghfgh )" <a...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Sokrates wrote:
> Czy tak, czy siak zwykle to się kończy wyścigiem szczurów.
Dobrze, ze napisales "zwykle".
Ludzie sami wybieraja priorytety. Jesli komus nie pasuje zycie "po
trupach" ( a to mi sie kojarzy nierozerwalnie z wyscigiem szczurow" ) -
to takiego nie wybierze.
Nie oznacza to jednak, ze kazdy kto nie uczestniczy w poscigu szczurów
to ciapciak, miernota i bierny czlowiek.
Sa ludzie z tzw. inicjatywa. U jednych przejawia sie ona w postaci
robienia kariery, u innych- w nie godzeniu sie z szarzyzna, w szukaniu
tego co da im satysfakcje, poczucie zrealizowania siebie i poczucie celu
w zyciu. Ot chocby w przejsciu na stolarstwo jesli to faktycznie pasja
zamiast zalowac na fotelu urzedniczym, ze nigdy nie sprobowalo sie
czegos innego.
> Ja nie potrafię być szczurem.
Ja równiez nie. Jednak dla mnie elastycznosc, szukanie szans,
inicjatywa, chec nie plyniecia z pradem nie jest jeszcze równoznaczne z
wyscigiem szczurów. Moze byc - owszem - ale nie jest to konieczne.
>Wyobraź sobie energicznego
> górnika, stoczniowca, pielęgniarkę, urzędnika w wieku
> średnim.
Widzisz a ja widze.
Nawet nie musze teoretyzowac. Znam chocby w swoim najblizszym otoczeniu
pania pielegniarke, która zawód wybierala z zamilowania i pasji. Po ilus
latach spedzonych z w szpitalu stwierdzila, ze cos sie w niej wypalilo,
nie umie wkladac juz serca w ta prace, ze za te pieniadze nie da sie
godnie zyc i miec szacunek dla samego siebie, ze to nie wystarcza. Wiec
sie... przekwalifikowala. Mimo, ze byla juz po 40-tce. Wybrala to co ja
pasjonuje, w czym mogla sie realizowac i ...zyje. Udalo sie. Ale to jest
osoba, która naprawde _zyje_ , nie latwiej, nie gorzej niz inni- ale
_zyje_ zamiast przeczekiwac, ze jakos to bedzie. Nie mówie, ze kazdemu
zawsze na 100 % sie powiedzie, ze noga na pewno sie nie posliznie. Ale
moze wlasnie tej odwagi wiekszosci z nas brakuje? Bo do tego wlasnie
potrzeba tej elastycznosci, aktywnosci, sily woli, wytrwalosci i checi
aby cos zrobic z wlasnym zyciem zamiast siedziec na tylku i narzekac, ze
jest coraz gorzej.
Malo komu starcza odwagi. Jej starczylo.
> Energia, elastyczność itd to dla mnie puste słowa,
> ponieważ nie bardzo widzę przestrzeń do wykorzystywania
> takowych cech. Wręcz przeciwnie, ta przestrzeń się zawęża i
> nie dziwi mnie wcale stan odrętwienia i frustracji wielu
> milionów ludzi.
To tylko wytlumaczenie slabosci. Jesli czlowiek boi sie przyszlosci, boi
sie zaryzykowac to latwiej jest zaslaniac sie stwierdzeniem- ze zawezaja
sie mozliwosci.
Bo dla ludzi którzy chca- mozliwosci jakos sie znajduja, chocby drobne.
Zeby nie bylo, ze jestem niepoprawna optymistka. Rzecz nie w przyszlosci
latwej, pogodnej i rózami uslanej- rzecz w szukaniu nowych mozliwosci,
które beda dawac satysfakcje ze swojego zycia, w wykorzystywaniu swoich
zdolnosci, aktywnym szukaniu nowych mozliwosci a nie plakaniu, ze nic
sie nie da i nie ma szans na godne zycie w obecnej rzeczywistosci.
Wybacz, ze tak mocno to pisze. Ale wlasnie wtedy gdy dookola jest
gorzej- warto myslec co z tym i ze soba zrobic zamiast pograzac sie w
zalach i zniecheceniu. Polacy lubia mekolic. Taka nasza przypadlosc
narodowa. Tyle, ze samym mówieniem, ze jest zle- nikt nigdy nic nie
zmienil.
pzdr
agi
|