Data: 2010-02-10 09:29:49
Temat: Re: NA DZISIAJ, CZYLI 09.02.10
Od: "Prawusek" <p...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Bbjk" <b...@q...pl> wrote in message
news:hktqau$rvh$1@inews.gazeta.pl...
> Neko pisze:
>
> > Obrzydliwe!
> >
> > Taka jest Wasza kuchnia zydowska ?
>
> Jest to typowa polewka mączna "słodka" ( w odróżnieniu od kwaśnych),
> którą gotowała w XIX w. chłopska ludność w południowo-wschodniej Polsce
> (i sitarze biłgorajscy), a wyrobnicy dworscy i sezonowi pracownicy rolni
> przenieśli później do Wielkopolski, zwana również czyrem lub zamieszką -
> może być rzadsza, lub gęsta jak klej. Przyrządzano ją z mąki żytniej,
> pszennej, jęczmiennej, a nawet kukurydzianej. Odmianą tej polewki jest
> "gzica" czyli "bzica", którą robiono z dojrzałych jagód bzu czarnego,
> zaprawiając mlekiem z mąką, popularna w Miechowskim i Pińczowskim.
> Wspominał o tych potrawach Kolberg w swym dziele: Lud. Jego zwyczaje,
> sposób życia... etc, zamieścił tam wiele wiadomości, dotyczących
> pożywienia codziennego i obrzędowego chłopstwa polskiego. Współcześnie
> tematem kulinariów ludu polskiego zajmuje się m.in. etnograf, dr Piotr
> Dekowski, ciekawa jest lektura jego prac, polecam.
> --
> BBjk
> http://bajarka.fotolog.pl/
Ogólnie to nie tylko kuchnia chłopska czy biedoty, ale i w dworach
jadano na codzień podobnie i w skład tych potraw karpackich mlecznych
dochodzi ścieranka i hałuszki (galuski, haluski), ogólnie kluski - także
kładzione i lane ciasto - czyli lane kluski - lane to nie tylko dlatego, że
lane, ale lane cienką strugą to lany - czyli po węgiersku włosy. Kasze też,
a gdy przybyła kukurydza - dołączyła do kasz i mąk - a więc mamałyga i
różne wyroby piekarnicze z mąki kukurydzianej.
Nie jestem żydem, ani Żydem, ani Chazarem. Moja wiedza na temat
Moise-Chazarów pochodzi od starych ludzi, którzy pamiętali "żydów" sprzed
wojny a nawet obu wojen. Tam faktycznie na pograniczu narodów i kultur
zachodziło przenikanie się kultur w tym i kulinariów. A potrawy to taże
wpływ kuchni węgierskiej, rumuńskiej, mołdawskiej, tureckiej i austriackiej,
no i koszernej.
Ścieranka to nie zacierki czyli gęste ciasto starte na tarce o grubych
oczkach, a zrobione w misie małe twarde kuleczki o różnej średnicy z razowej
mąki powstałe przez nalanie odrobiny wody do mąki i tarcie dłonią tego
ciasta aż otoczyło się mąką i odkleiło się od dłoni. Można było te kluski
wysuszyć i gotować w potrzebie, ale częściej wsypywano na wrzące mleko i
gotowano. Hałuszki czyli gałuszki - kuleczki z dołkiem mogły być z
ziemniaków jak i mąki, lub ich mieszaniny też ręcznie robione, później
doszły różnego rodzaju sprzęty do ich szybkiego wykonania i zatraciły
kształt kulek ale nazwa pozostała.
Z koszernej jadłem jedynie nadziewane w szyjki drobiowe kiszki z kaszy
jaglanej obsmażone do chrupkości, oraz strucle - wyłącznie będąc "w
gościnie". Nasza domowa kuchnia była polska i łemkowska, czasem rumuńska -
prababka mieszkała sporo czasu w Rumunii, a babka tam się urodziła - do
Polski rodzina jej wróciła, gdy babka miała 12 lat. Ciekawe było gdy babka
spotkała w Polsce dwie studentki z Rumunii, były zachwycone jej starym, ale
dziecięcym językiem rumuńskim, przez długi czas pisały do niej. Babka miała
Biblię (ST i NT) po rumuńsku, ale nie wiem, co się z nią stało. Wszelkie
zdjęcia z tego okresu dostała ulubienica babki - jej wnuczka Renata.
|