Data: 2005-12-29 17:12:56
Temat: Re: Na chorobę nam Święta !
Od: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"UlaD" <u...@a...net> wrote in message
news:43b415b9$0$17946$f69f905@mamut2.aster.pl...
>> taty nie ma w domu i Pasika?
>>
> A jak brzmi pytanie? ;)
zalezy ktore :)))
> Skad mam wiedziec, czy jest w domu tata? U mnie w domu czesto taty nie ma,
> bo z reguly jest w pracy.
czyli jestes w stanie chodzic kolo dziecka. nie jestes "obloznie" uziemiona.
>
>>
>>
>> nie, nie myle. mowie o wezwaniu lekarza do domu. czy tego z
>> przychodni czy tez tego z pogotowia.
>>
> Jak dla mnei jest róznica miedzy przychodnia a pogotowiem ratunkowym -
> jedno
> sluzy do czego innego niz drugie.
sluzy do pomogania ludziom potrzebujacym. czy do czegos jeszcze?
>
>>
>> nie :) produktywniej spedzilby czas siedzac na miejscu i diegnozujac
>> dowozone dzieci. uzbieraloby sie tego wiecej,
>>
>
> Spedza czas bardzo produktywnie przez kilka godzin codziennei w
> przychodni.
> ALe dlaczego upierasz sie, ze ŻADEN przypadek nie kwalifikuje sie do
> wizyty
> pediatry w domu pacjenta?
nie napisalam, ze zaden.
> Bo idac tym tokiem rozumowania zeby lekarz
> spedzil czas wg. ciebie produktywniej, to musialby z zalozenie nie miec
> WCALE wizyt domowych - zamiast tego w grafiku kilka godzin wiecej wizyt w
> przychodni.
a i owszem.
> Musialo by to byc ustalone na stale, a nie jesli nikt nie bedzie
> chetny na wizyty domowe, to siedzi w przychodni - wtedy wlasnie siedzialby
> bezczynnie i czekal, ze a nuz ktos z naglym przypadkiem sie zglosi.
> Zreszta - w przychodni jest ograniczona ilosc gabinetów i w tym momencie,
> jesli planowy dyzur ma kolejny lekarz, to co - ma siedziec na korytarzu?
kwestia organizacji.
> A wizyty domowe sa chyba nawet wg. Ciebie
> czasem konieczne, do tego np. dochodza wizyty pediatry u zdrowych
> noworodków - tez musi miec na to przeznaczony czas.
ja zaraz padne- po co wizyta domowa do ZDROWEGO noworodka!?
Mój lekarz jest dosc
> sprawny i szybki i mysle, ze te kilka wizyt domowych "zalatwia" dosc
> szybko,
> wiec wcale tak duzo czasu nie natraci.
to jeszcze lepiej by sie spisal nie jezdzac naokolo.
> Oczywiscie jest to wiekszy dla niego
> wysilek, bo i przejsc sie kawalek musi, i po schodach itp. Ale z drugiej
> strony - dla mnie to wcale nie taki cud miod, jak musze szybko ogarnac
> mieszkanie, a dziecko placze, bo wszystko je boli itp.
rece odpadaja.......
> Ale uwazam, ze robie
> to dla dobra dziecka i jakos do tej pory lekarz nigdy nei mial zastrzezen
> do
> mojej oceny sytuacji.
a co ma zrobic. ma wizyty domowe to jezdzi do katarkow.
iwon(k)a
|