Data: 2003-08-30 11:02:01
Temat: Re: Nadwrażliwość
Od: "eTaTa" <e...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "izela" <i...@o...pl> napisał w wiadomości
news:bippsn$p8f$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "eTaTa" <e...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> news:bios1v$up$2@news.onet.pl...
> > Czas na nowy wątek :-))
> >
> > Znów cienka granica.
> > Wrażliwy, czy nadwrażliwy?
> >
> Moje rozmyslania o schizofrenii tez doprowadzily do chwili zadumy nad
> wrazliwoscia..Przypomnial mi sie taki moment w moim zyciu, kiedy gdy jest
mi
> zle, a nikt nie rozumie dlaczego moja Mama mowi"pamietam, jak na pierwszym
> spotakniu rodzicow, po przyjeciu do plastyka, dyrektor śp. Wspanialy
> Czlowiek powiedzial: pamietajcie, ze Wasze dzieci sa inne, bardziej
> wrazliwe, ze trzeba traktowac je delikatnie.."
> I moze jestem wariatka, moze nadwrazliwcem, bo tam gdzie jedni widza tylko
> dwa kolory ja widze tysiac. I bardziej cierpiej gdy boli i bardziej ciesze
> sie gdy jest dobrze..
> I ciagle dziekuje Kepinskiemu za przypomniana przez Joanne_Marie dedykacje
> "Tym, ktorzy wiecej czuja i inaczej rozumieja i dlatego bardziej cierpia,
a
> ktorych czesto nazywamy schizofrenikami".
> Jest nadzieja, ze nie wszyscy odwracaja sie do nas plecami:-)
Alternatywny sposób istnienia, utrudniony, ale rozwijany może
być oceanem doznań. Wtedy jednak, sa kłopoty.
Wyważenie.
Trochę tego, trochę tamtego?
Nie! Tak się robi bigos - a nie Wojownika Światła. :-)
> Nie wiem czy Ci sie uda, czy przypadkiem tego nie poglebisz..
Ja tu sobie głośno myślę i właśnie coś mi świata. :-))
> > D - obawiam się że mi się w głowie pomieszało i coś zniszcze.
> > (bezpowrotnie)
> Tez bym sie tego bala- wiesz inni ludzie sa potrzebni na tym swiecie,
> czasami by zmusic do zadumy, czasami by nauczyc pokory..
A czasami by pokazać drogę :-)
> > Więc - no właśnie - po sobie wiem - jak ciężko jest powrócić,
> > do nadwrażliwości i jak ciężko jest z nią żyć w tym społeczeństwie.
> Ubieram "gruba skorke" do tego najezona kolcami- czasami..
Albo oblewasz się betonem i udajesz niewzruszony postument :-)))
> > Czy istnieje sformułowanie - "poprawnie funkcjonować"?
> > I co oznacza? Społecznie?
> Nie wiem.. to chyba bardzo indywidualne. Dla mnie to otwarosc na ludzi,
> umiejetnosc "czytania" ich, pelna aktywnosc zyciowa.
> Nie funkcjonuje poprawnie, gdy wstaje(a mialam takie dni) siadam na
przeciw
> okna i mysle..
Straszna funkcja organizmu :-)))
Ale jaka miła, jak się popadnie w romantyzm, wzdychów i achów,
nikt nie policzy, ludzie swoje, a Ty w swoim świecie. :-)
> > Przewrażliwiony ett
> >
> > Teraz jest ze 20cia po drugiej.
> > I patrzę jak Mała śpi. To już kolejna pozycja.
> > Prawo i lewo. I te nieprzytomne oczy, gdy coś ją poderwie :-))
> > I jak jej się śni i wywala wszystkie kopyta we wszystkie strony :-))
> > Królowa przestrzeni. A chwilę później zwinięty ślimak :-))
> > Jakiś alarm za oknem - skulenie.
> > Podnosi głowę stara się coś skojarzyć, a potem "jeb" na poduszki
> > kompletnie nie przytomna :-))
> >
> Czysta poezja;-)
> Zostaw sobie przyjemnosc obserwowania jej, spraw by mogla rozwijac sie jak
> chce -dostrzegajac to co dla niej wazne poczujesz czego potrzebuje,
> wkroczysz wtedy, gdy popelni blad
Baaaa... Kwestia tych błędów.
Kto ma wyrokować?
Do czego/kogo się stosować?
Już samo zaniechanie może mieć konsekwencje.
> > To taki 'uproszczony' opis dla tych,
> > co myślą, że kierują swoim życiem :-))
> ale mnie nie trzeba sluchac, bo sama nie wiem gdzie i kim jestem;-)
Niesamowite jest to, że każda myśl, zostawia ślad, conajmniej!
Jak często pojawiam się komuś nad głową, to prawie 100/100
to zdziwienie/zakłopotanie/strach.
Jeden na paruset wykazuje zainteresowanie :-)))
ett
|