On 13 Sie, 19:25, "Adam Pietrasiewicz"
<N...@p...poszukaj.w.google.pl> wrote:
> Dnia 13-08-2007 o 16:41:32 Agnieszka <g...@g...com> napisał(a):
>
> > On 13 Sie, 15:54, "Jacek" <m...@o...pl> wrote:
> >> dla mnie mogla by sie nazywac nawet pl.soc.kaleki to mi nie robi
> >> roznicy..
>
> > Witaj,
>
> > Jak myślisz, czy takie zachowanie może wynikać z braku poczucia
> > tożsamości i niskiej samooceny?
>
> A może ze zdrowego rozsądku?
>
> Czy naprawdę myślisz Agnieszko, że manipulujac słowami spowodujesz, że
> kalectwo będzie mniej kalekie?
>
> --
> Pozdrawiam
> Adam Pietrasiewicz -http://cerbermail.com/?6z14RWN4Pi
> Jestem przeciwny aborcji, bo jak pokazuje życie, wyskrobano nie tych co
> trzeba

Witaj.

Myślę, że z psychologicznego punktu widzenia tak właśnie jest.
Używając słów o danym znaku emocjonalnym pozytywnym lub negatywnym (w
odczuciu) tworzymy schemat danego pojęcia w naszym umyśle. A właśnie
przez pryzmat tych pojęć poznajemy i odbieramy rzeczywistość.

Spotkałam się dzisiaj jeszcze z jednym rozróżnieniem: Osoba
niepełnosprawna to osoba z nabytą dysfunkcją (wrodzoną) zaś inwalida
to osoba, u której problem zdrowotny powstał w późniejszym okresie
życia - to opinie mojego znajomego.
I tak się zastanawiam, czy nie ma związku między preferowanym słowem
niepełnosprawny/inwalida/sprawny inaczej a subiektywnym odczuwaniem
swojego problemu zdrowotnego.

Pozdrawiam
Agnieszka