W artykule news:du8tvb$3cb$1@inews.gazeta.pl,
niejaki(a): miranka z adresu <a...@m...pl> napisał(a):

> O czym Wy piszecie? Przecież to jest tylko powrót do sytuacji SPRZED
> wydłużenia roku szkolnego. I spoko z tym materiałem. Po 15 czerwca w
> szkołach NIC się nie dzieje.

Pominęliście w dyskusji szkoły średnie. W tej chwili, po wprowadzeniu
nowej matury sprawa wygląda tak, że przez mniej więcej miesiąc praca
nauczycieli jest zdezorganizowana przez ciągnące się matury. W zeszłym
roku na ten przykład nie było mi się dane spotkać z jedną klasą przez 2
tygodnie (10 lekcji!). Jeśli do tej pory po 15 czerwca nic się nie
działo, teraz nie działoby się nic po 22. Nie widzę problemu. BTW może
jestem jakimś tytanem pracy, ale do szału doprowadzają mnie wszystkie
długie weekendy. Przez to efektywnej pracy w szkole jest naprawdę
niewiele.

Tak na marginesie: mój wychowawca w liceum mówił, że rok szkolny i tak
kończy w grudniu. Święta, potem ferie, Wielkanoc, majówka, dzień dziecka
i tak dalej do wakacji.. ;)

--
Ewa (29.9), Julka (3.6), Zuza (1.7)
http://julka.gourl.org
http://zuza.gourl.org