Data: 2003-03-18 15:01:58
Temat: Re: Niebezpieczne hobby męża - jak mam pokonać strach?
Od: Basia Zygmańska <j...@s...gliwice.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Magdalena" <m...@i...gliwice.pl> napisał w wiadomości :
Rola żony pomagającej mężowi bardzo mi odpowiadała jednak okazało się,
że to tylko ja się poświęcam i zaczęłam się buntowań - bez rezultatu
Od roku mój mąż pracuje od rana do nocy prawie go nie widuję.
Walczyłam
z tym bo przecież tak nie może być, ale wywalczyłam tylko tyle, że
jeśli
ma wolną chwilę jedzie na piwko albo z kolegami popływać i nie
interesuje go to że ja też mam plany. Chciałam być dobrą żoną, nie
chciałam mu przeszkadzać, on się uczył a ja poszłam do pracy.
Pracowałam
przez 5 lat zanim on zabrał się do roboty. Prałam sprzątałam
zajmowałam
się dziećmi, pracowałam i poszłam na studia, ale dowiedziałam się, że
w
pracy piję kawę a w domu leżę brzuchem do góry a zajmowanie się
dziećmi
to nie jest zajęcie. I teraz mam jak mam. Brak wyjścia. Naważyłam
sobie
piwa to teraz go muszę wypić. Nie można się dziwić, że w takiej
sytuacji
mam awersję do mężczyzn. Mam słabą psychikę i mało pieniędzy więc
zostaje mi tylko narzekanie. On nic nie rozumie nie czuje problemu.
Jest
mu dobrze bo może robić co tylko chce bez żadnych konsekwencji. Idzie
gdzie chce i kiedy chce wraca kiedy ma na to ochotę w nocy lub na
drugi
dzień i wszystko ma w nosie. Jak coś mówię patrzy na mnie jak na
głupią
babę, która czepia się bez powodu. Nawet nie reaguje na groźbę rozwodu
po prostu NIC. Nie chcę smucić ale obecnie przeżywam ciężkie chwile,
więc naładowana jestem żalem i pretensjami mimo, że wiem iż częściowo
jestem sama sobie winna.
No to sorry, ale nie hobby męża jest tu problemem, ale zupełnie co
innego.
Znowu (tak jak to często bywa) nieumiejetnosć porozumienia się w
zupełnie podstawowych sprawach.
Spróbuj mimo wszystko porozmawiać z mężem. Zacznij od tego że ty
chcesz coś zrobić sama dla siebie (a choćby wyjechać na obóz konny) i
żeby on w tym czasie zajał sie dziećmi
Pozdrowienia.
Basia
|