Data: 2002-11-21 15:30:43
Temat: Re: Niezależność
Od: "Jolanta Pers" <j...@N...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Monika Wesolowska <m...@p...wp.pl> napisał(a):
> ehhh jaki spadek... przeciez to sie moze zdarzyc w kazdej chwili,
> dwudziestokilkuletni ludzie jeszcze niczego sie nie dorabiaja a czesto sa
> kredyty do splacenia
[skoro już Basia wywołała mnie z lasu, to włączam się w wątek ;-) ]
Nie tylko. Mnie zawsze staje przed oczami przypadek sąsiadów moich rodziców.
Pan prowadził rozległe interesy, miał firm nie wiadomo ile, pieniądze mieli
gigantyczne - wielki dom, samochodów doliczyć się nie można było, z
terenówkami a la Jeep Cherokee na czele. Mieli troje dzieci i żona nigdy nie
pracowała. On zginął (w koszmarny sposób, w pożarze własnego domku
letniskowego). Ubezpieczenia na życie nie miał, nie wiem, czy w ogóle wtedy
w Polsce były* - zostało im co prawda mieszkanie, dom no i wszystkie biznesy,
ale pani nie miała o nich pojęcia, więc została wyrolowana przez wspólników,
którzy błyskawicznie wyprowadzili majątek z firm i doprowadzili je do upadku,
zakładając własne i przejmując klientów. Pani poradziła sobie w ten sposób,
że sprzedała samochody, kupiła jakiegoś sypiącego się poloneza, mieszka w
mieszkaniu, a utrzymuje się z wynajmu domu, dzięki czemu w luksusie nie żyje,
ale głodem nie przymiera. Powiedziałabym, że stosunkowo niewiele ludzi ma aż
tak dobrą sytuację.
*Teraz są, i co z tego. My jesteśmy z moim TŻ ubezpieczeni, ale alokujemy
większość składki w fundusz emerytalny, więc jeśli któreś z nas zejdzie,
drugie dostanie circa 30 k PLN. Dla średniej rodziny do przejedzenia przez
rok. A kogo stać choćby na takie?
JoP
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|