Data: 2002-11-21 17:11:07
Temat: Re: Niezależność
Od: Oleńka <o...@b...wroc.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
wczoraj przemknęłam na podwórku koło
> rozmawiającej z kimś żony kolegi, dwoje dzieci, na wychowawczym, doleciało
do
> mnie "Kaszki nie zje za żadne skarby, ale za to jogurt...")
A nie przemknęłaś koło mnie i mojej koleżanki (muzykolog+ filolog, dwoje
dzieci w wózkach, jedno "na chodzie")?
Dzisiaj zaczęłyśmy od psychologii a skończyło się na życiu społecznym
szympansów ;-)
Pamiętam jak raz tak kłóciłyśmy się o kwestię UE, że moje dziecko rozbiło
sobie nos na zjeżdżalni, a ja nie zauważyłam.
Jak widać, nie da się mieć wszystkiego - albo ambitne pogaduszki, albo nos w
całości.
> Inna sprawa, że nie znakomita większość w/w nie bywa nigdzie indziej, w
> każdym razie tylko bardzo nieliczne kojarzę z grup innych niż psd. Czyli
> korzystanie z Internetu zapewne może być w takim samym stopniu narzędziem
do
> rozwijania zainteresowań różnych, jak i wyrafinowanym środkiem technicznym
do
> bardziej wysublimowanego babrania się w zielonych kupach.
Jak już pisałam, kupy są kwestią priorytetową. Dla nich warto mieć w domu
sztywne łącze :)))))
Jeśli chodzi o moje zainteresowania - nie mieszczą się w ramach znanych mi
grup dyskusyjnych. Więc pewnie mnie spotkasz głównie na psd. Czasem
przeglądam inne, sporadycznie coś napiszę...
Aha, Internet służy mi też do mówienia mężowi w pracy, żeby nie zapomniał
kupić lekarstwa na zielone kupy dla dziecka oraz do umawiania się z
koleżankami na wyjście do piaskownicy (GG)
O.
>
> JoP
>
|