Data: 2007-10-07 17:02:27
Temat: Re: No i co ja mam zrobić do diaska?...
Od: "Agnieszka" <a...@z...net>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Stalker" <t...@i...pl> napisał w wiadomości
news:feb1ba$m6g$1@news.interia.pl...
> Agnieszka napisał(a):
>
>> O, tak właśnie traktujecie tę sytuację... Kaja nie jest dwuletnim
>> dzieckiem i nie musi nikogo pytać o zgodę na cokolwiek.
>
> A oczyma wyobraźni widzę jak jeszcze tupiesz nogą po napisaniu tego zadnia
> :-)
Musiałbyś się dużo bardziej postarać, żebym zaczęła tupać nogą.
>
>> I owszem, w relacji ojciec - dorosła córka zięć jest osobą trzecią
>
> U Ciebie tak jest?
Tak. W relacji rodzice-córka mąż jest osobą trzecią, w relacji rodzice-syn
żona jest osobą trzecią, a w relacji mąż-żona rodzice są osobą trzecią.
Mój mąż nie pyta mojej matki czy może mnie zabrać na wakacje, a moja matka
nie pyta jego, jaki prezent może mi dać na Gwiazdkę.
> Wżeniłem się (czy się wmężyłem? :-\) w rodzinę o staromodnym, tradycyjnym
> pojmowaniu małżeństwa. Jestem traktowany jak syn, nie jak osoba trzecia.
> Teściowie traktują mnie jako odpowiedzialnego opiekuna domowego ogniska i
> osobę, która przejęła obowiązki opieki nad ich córką.
No to gratuluję. Ja tam jestem dorosła i nikt nie ma "obowiązków opieki"
nade mną. Taki nietradycyjny model partnerski nam się wziął i wymodelował.
> I strasznie mi się to podoba i winduje mojego ego :-D Taka patriarchalna
> patologia :-D
No cóż, mój mąż nie musi sobie w ten sposób ego windować...
>
> P.S. Lubię z kolegami wyjść na meczyk do pubu i żona nie widzi w tym nic
> dziwnego (Ba, sama jak tylko może to sie dołącza). A jednak mimo tego
> zawsze się pytam czy mogę :-)
Teścia pytasz??
Agnieszka
|