Data: 2007-10-07 16:36:21
Temat: Re: No i co ja mam zrobić do diaska?...
Od: Stalker <t...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Agnieszka napisał(a):
> O, tak właśnie traktujecie tę sytuację... Kaja nie jest dwuletnim
> dzieckiem i nie musi nikogo pytać o zgodę na cokolwiek.
A oczyma wyobraźni widzę jak jeszcze tupiesz nogą po napisaniu tego
zadnia :-)
> Taką... patriarchalną patologią.
Ło Matko Boska... A nie przepraszam , bo wyszło matriarchalnie:
Łojcze Święty, jeszcze nam Pomoc Społeczna Żony i Dzieci łodbierze :-) :-)
> I owszem, w relacji ojciec - dorosła córka zięć jest osobą trzecią
U Ciebie tak jest? Wżeniłem się (czy się wmężyłem? :-\) w rodzinę o
staromodnym, tradycyjnym pojmowaniu małżeństwa. Jestem traktowany jak
syn, nie jak osoba trzecia. Teściowie traktują mnie jako
odpowiedzialnego opiekuna domowego ogniska i osobę, która przejęła
obowiązki opieki nad ich córką. I strasznie mi się to podoba i winduje
mojego ego :-D Taka patriarchalna patologia :-D
> z której na siłę chcecie zrobić pana i władcę, bez zgody którego nic się nie może
wydarzyć.
No teraz to juz na pewno przyjdą i Mi Żonę zabiorą :-)
Pozdrowienia Stalker
P.S. Lubię z kolegami wyjść na meczyk do pubu i żona nie widzi w tym
nic dziwnego (Ba, sama jak tylko może to sie dołącza). A jednak mimo
tego zawsze się pytam czy mogę :-)
|