Data: 2001-11-13 09:03:07
Temat: Re: Nowa pozycja książkowa - długie!
Od: j...@l...pl (Janusz Czapski)
Pokaż wszystkie nagłówki
Krzysztof =?ISO-8859-2?Q?Marusi=F1ski?= napisał(a):
> Po drugie: czy mógłby ktoś zamieścić krytycznš (bo obiektywnej chyba nie
> można napisać?, może Jerzy-redaktor się wypowie co do tego) recenzje tej
> pozycji?
> Zastanawiam się nad kupnem, ale nie mogę kupować "w ciemno".
A ja kupiłem w ciemno, wczoraj mi przysłali.
I... po przekartkowniu ksišżka zaczęła mi się rozpadać w rękach. Na dzień dobry
wypadło kilkanaście kartek. Jaki baran jeszcze dzisiaj tak kiepsko klei
ksišżki? Co to za wydawnictwo, co to za drukarnia... Co? nie słyszeli w
Białymstoku o zszywaniu kartek???
Szkoda bo taki podręczny "bryk - kieszonkowiec" z racji częstego używania
powinien być wyjštkowo trwały.
To oczywiście nie do Jurka. To do tych baranów co efekt jego świetnej i
potrzebnej pracy schrzanili!
Merytorycznie nie potrafię ocenić ksišżki, czy jakichś błędów tam nie ma bo się
na tych kłujšcych kompletnie nie znam. Bardziej światli w temacie niech się
wypowiedzš.
Rozumiem, że ksišżka przeznaczona jest jako poradnik dla takich prostaków jak
ja.
I muszę powiedzieć, ze jestem trochę oszołomiony ilościš, różnorodnościš roślin
i urodš zdjęć.
Gdyby nie winorośla, ktore sš jednak atrakcyjniejsze :-))), i gdyby więcej
hektarów w dyspozycji, to kto wie, może iglakami bym się też zajšł..... :-)
Żeby nie było jednak za słodko napiszę teraz czego mi, ignorantowi, w tej
ksišżce brakuje:
1. szczegołów!
Tzn. bliskich fotografii igieł, pšków, szyszek itp. Bo zdjęcia w zasadzie
pokazujš ogólne widoki dorosłych roślin. A diabeł (odmianowy) tkwi przecież w
szczegółach!
Wyobraźmy sobie: odbiło mi na iglaka ślicznego, lecę do jakiegoś sprzedawcy, on
mi coś daje, co ma za 10 lat przypominać to co na zdjęciu. Nie jestem w stanie
ocenić czy nie łże! 10 lat mam czekac by się dowiedzieć, że guzik prawda, ze to
nie to??! Że zamiast sony mamuciej kurduplowatego jałowca dostałem?
Albo odwrotnie. Zobaczyłem u kogoś coś fajnego. Chcę mieć to samo i usiłuję
ustalić co to jest. Dla takiego nowicjusza jak ja, z tš ksišżkš w ręce raczej
to niemozliwe. Wszystko dla niefachowca jest takie z grubsza podobne....
Rozumiem, że Jurka ograniczała objętość dzieła i chęć pokazania możliwie
wielkiej liczby "kochanek" :-).
Jednakże brak taki odczuwam.
2. Kilku czystych stron na końcu ksišżki na ewentualne notatki, adresy szkółek,
telefony zaprzyjaźnionych świrów iglakowych, itp. przydaloby się w takim
podręcznym wydaniu.
I tyle wybrzydzania bo tak w ogole, to w porzšdku. Zachęcam do nabycia.
I jeszcze jedno pytanie na koniec.
Na 527 jest zdjęcie Pinus parviflora "Kokonoe". To ma naprawdę takie czerwone
kwiatki????
Pozdrawiam :-)
Janusz
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.rec.ogrody
|