Data: 2005-12-08 11:23:01
Temat: Re: O 14-latkach jeszcze
Od: Joanna Duszczyńska <j...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "złośliwa" <n...@u...to.interia.pl> napisał w wiadomości
news:dn49on$bqv$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "Basia Z." <bjz_@_(prosze_usun_podkreslenia)_poczta.onet.pl>
> napisał
> | Mój 14-latek (chłopak, żeby nie było niejasności, o czym większość wie)
> | powiedział mi wczoraj że chce sobie ufarbować włosy na czarno.
> |
> A ja nie pozwoliłabym.
A w jaki sposób byś nie pozwoliła?
Już zapomniałaś ile wolności miałaś jak miałaś 14 lat?
Przecież nikt nie przebywała z Tobą przez calusieńki dzień.
Mogłaś swobodnie po szkole pod nieobecność mamy robić cokolwiek byś
zechciała.
Stwierdzenie: "Nie pozwoliłabym" jest po prostu nierealizowalne.
Można próbować przekonać do innego postępowania, ale nic nie można zabronić.
Dziecko i tak zrobi co chce.
Odpowiednia postawa dla rodzica, to tak ustawić sytuację, żeby wyjść z
twarzą, jeśli dziecko jednak zrobi to, na co się nie zgadzaliśmy.
Po prostu trzeba określić konsekwencje postępowania, ale nie można
doprowadzić do poczucia braku akceptacji dziecka przez rodzica, bo się
straci z nim zupełnie kontakt.
--
Joanna
http://jduszczynska.republika.pl
|