Data: 2005-12-08 12:35:33
Temat: Re: O 14-latkach jeszcze
Od: "miranka" <a...@m...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"złośliwa" <n...@u...to.interia.pl> wrote in message
news:dn96ah$fpe$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Uważam że jeśli
> dziecko ma zakodowany pewien wzorzec zachowań i norm to z dnia na dzień
nie traci ich.
> Ale ja też miałam jasno określone zasady (...) - po
> prostu nigdy nie przyszło mi do głowy że mogę zrobić coś co nie zyskuje
> akceptacji rodziców.
> Nie miałam "syndromu spuszczonej smyczy" - może to się bierze z metod
> wychowawczych ?
Dokładnie tak. Tylko te metody nie polegają na powiedzeniu: "Nie, bo ja ci
nie pozwalam", bo to nie jest METODA. Metoda polega na wpojeniu dziecku
takich zasad, żebyś nie musiała niczego ZAKAZYWAĆ, a jednak miała (prawie)
pewność, że dziecko nic głupiego nie zrobi. Nie ze strachu przed Tobą, tylko
przez rozum. Wtedy raczej syndrom spuszczenia ze smyczy nie grozi.
Anka
|