Data: 2002-03-07 14:53:05
Temat: Re: O UWODZENIU
Od: "poranna mgla" <p...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Saulo"
> Do pierwszego gwaltu, bliskiego spotkania trzeciego stopnia z prymitywnym
> namolem, strachu w ciemnym zaułku, nietraktowania poważnie w sytuacjach
> pozaromantycznych, czy przynajmniej błędnego odczytywania przez
nieciekawych
> typków nic nie znaczących gestów jako zachęty .
Badz tak uprzejmy Saulo, nie odwracaj kota ogonem ;) i zauwaz, ze Saanale
pisze o wrazeniu, jakie wywiera na kolegow z roku, a nie 'panow spod ciemnej
gwiazdy'. Tych prawdopodobnie nawet nie zauwaza i tym samym ich nie
'prowokuje' nawet spojrzeniem, no chyba, ze oni za usprawiedliwiona
prowokacje uznaja samo przejscie atrakcyjnej dziewczyny. Imo tak pojmowana
prowokacja wynika z leku przed kobietami ;)
>
> Chyba dobrze wiedzieć, jakie się wywiera wrażenie, żeby móc je czasem
> świadomie korygować i kierować na bezpieczne tory (albo "niebezpieczne",
> jeśli taka wola :-)
Odczucia innych osob wynikajace z ich doswiadczen, przekonan, pogladow, a
byc moze i problemow maja byc dla nas jakims wyznacznikiem ? A jezeli to oni
sie myla, maja 'skrzywione' spojrzenie ? Czy kobieta bez zadnych uprzedzen
wobec wlasnej kobiecosci, mezczyzn, seksu, cieszaca sie z faktu, ze jest
kobieta powinna korygowac swoje naturalne zachowania pod wplywem uwag
kolezanki, ktora byla wychowywana zgodnie z zasada 'buzia w ciup, rece w
maldrzyk' ?
A co do bezpieczenstwa, to jestesmy na tyle bezpieczni, na ile sie czujemy.
--
pozdrawiam cieplo
poranna mgla
|