Data: 2011-12-10 09:41:58
Temat: Re: O co biega z kara smierci ?
Od: michał <6...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2011-12-09 23:30, Qrczak pisze:
> Dnia 2011-12-09 23:01, niebożę michał wylazło do ludzi i marudzi:
>> W dniu 2011-12-09 22:48, Qrczak pisze:
>>> Dnia 2011-12-09 22:39, niebożę michał wylazło do ludzi i marudzi:
>>>> W dniu 2011-12-09 18:24, Flyer pisze:
>>>>> In article<M...@n...neostrada.pl
>,
>>>>> f...@g...pl says...
>>>>>> In article<jbemqt$260$1@inews.gazeta.pl>, 6...@g...pl
>>>>>> says...
>>>>>>> W dniu 2011-12-02 20:38, Flyer pisze:
>>>>>>>> In article<jbb7qv$ss4$1@mx1.internetia.pl>,
>>>>>>>> p...@g...com says...
>>>>>>>>> On Fri, 02 Dec 2011 19:16:26 +0100, Flyer wrote:
>>>>>>>>>
>>>>>>>>> [...]
>>>>>>>>>> Z równie dobrym skutkiem mógłbyś się zastanawiać nad karą
>>>>>>>>>> więzięnia -
>>>>>>>>>> zakładam, że jakieś 5% skazanych jest niewinnych, a przynajmniej
>>>>>>>>>> nie
>>>>>>>>>> ponosi winy przyklepanej im przez sąd. Błąd statystyczny
>>>>>>>>>> usprawiedliwiający istnienie maszyny wymiaru sprawiedliwości. A
>>>>>>>>>> jednocześnie ten sam błąd skazuje taką osobę na wegetację do
>>>>>>>>>> końca
>>>>>>>>>> życia.
>>>>>>>>>
>>>>>>>>> Też uważam, że nieboszczyk może składać apelacje. W sumie powinni
>>>>>>>>> tego
>>>>>>>>> zabronić.
>>>>>>>>
>>>>>>>> Skoro sobie życzysz? ;> Polskie prawo dopuszcza tzw. obronę
>>>>>>>> własną, w ramach której możesz nawet zabić [fuj ;>] napastnika,
>>>>>>>> byleby Twoja obrona była adekwatna do zagrożenia. Kara śmierci
>>>>>>>> jest formą "obrony własnej Społeczeństwa".
>>>>>>>
>>>>>>> Tyle że poza statystyczną (ilościową) płaszczyzną rozważań dla
>>>>>>> konsekwencji tej kary, nikt nie jest w stanie ocenić indywidualnego
>>>>>>> przypadku, czy obrona była słuszna.
>>>>>>
>>>>>> I w tym problem - nikt nigdy nie jest w stanie ocenić żadnych
>>>>>> czynów - zeznania można wymusić lub wymyślić, nagrania
>>>>>> sfabrykować, dowody podrzucić. Każdy wyrok zawiera parę procent
>>>>>> niepewności. Skoro więc nie wierzymy w statystykę [znaczy się
>>>>>> zeznania świadków zawsze są prawdziwe, nagrania też, a dowody
>>>>>> prawdziwe i nie podrzucone ani sfabrykowane], to czemu mamy
>>>>>> wątpliwości czy osoba skazana na karę śmierci faktycznie na nią
>>>>>> zasłużyła? ;> Czym różni się kara śmierci od siedzenia 25 lat w
>>>>>> klatce? Mniejszą dolegliwością dla skazanego? ;>
>>>>>
>>>>> Albo wiesz co, pójdę z Tobą na ugodę - niech skazany sam
>>>>> decyduje, czy chce siedzieć 25 lat w klatce, czy być skazanym na
>>>>> karę śmierci w formie, ograniczonej, którą sam wybierze.
>>>>
>>>> I komu chciałbyś podrzucić takiego babola: (Ok, chcesz to masz!)?
>>>> Nie pojmuję, czemu osoby optujące za wprowadzeniem kary śmierci nie
>>>> biorą pod uwagę, że wykonanie wyroku jakiś człowiek musi wziąć na swoje
>>>> sumienie. Sędzia, kat, prokurator, śledczy. A Ty jeszcze im dodatkową
>>>> opcję dostarczasz: Zabij mnie, bo ja tak wybieram!
>>>>
>>>>> Bo o winie czy braku winy nie ma mowy - sąd go skazał i kropka.
>>>>> Skazał go na podstawie STATYSTYKI, bo gdyby brał [sąd] pod uwagę
>>>>> możliwość wystąpienia błędu statystycznego, to nikt i nigdy by
>>>>> nie siedział w więzieniu. Tylko wtedy okazałoby się, że nikt
>>>>> nigdy nie jestwinny, a błędem statystycznym byłaby wina. ;>
>>>>
>>>> Po śmierci skazanego nie da się kary cofnąć. Tymczasem czas robi swoje.
>>>> Doskonalą się metody śledcze, znajdują się ukryte dotąd fakty, nowe
>>>> tropy, nowe ślady, nowe wątki... mało jeszcze?
>>>
>>> Przypomnij, bo starość nie radość, jesteś za czy przeciw aborcji?
>>
>> Jestem za tym, żeby nie zabijać człowieka. Ale jak ja mogę rozsądzić,
>> gdzie jest granica między tą rzeczoną zygotą jeszcze a już człowiekiem?
>> Jest to jednak rodzaj umowy społecznej. Kiedyś uważano, że człowiek jest
>> wtedy, kiedy "przychodzi na świat" i zaczął oddychać powietrzem.
>> Spartanie kąpali noworodki w winie. Jak przeżył to trudno, chyba żeby
>> sprawdzić, czy dzieciak nadaje się na człowieka.
>> Odpowiedź jest z mojej strony wymijająca. Brzmi: "Nie wiem."
>
> A masz świadomość, że między jeszcze człowiekiem a już nie
> człowieczeństwem też jest jakaś granica, której możesz nie potrafić
> wytyczyć?
W tym względzie mam ugruntowane poglądy. Nie ma w moim rozumieniu
takiego przypadku, żeby ktoś, nawet najbardziej brutalny morderca, stał
się nieczłowiekiem. Człowiek do końca, przynajmniej do swojej śmierci,
jest człowiekiem.
> I nie wiem, co z degeneracją robili Spartanie. Zupełnie mnie to nie
> dotyczy.
Ja to nawet nie znam żadnego Spartanina ani żadnej Spartanki.
--
pozdrawiam
michał
|