Data: 2011-12-10 09:46:37
Temat: Re: O co biega z kara smierci ?
Od: michał <6...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2011-12-09 23:32, Qrczak pisze:
> Dnia 2011-12-09 23:08, niebożę michał wylazło do ludzi i marudzi:
>> W dniu 2011-12-09 22:47, Qrczak pisze:
>>> Dnia 2011-12-09 22:28, niebożę michał wylazło do ludzi i marudzi:
>>>> W dniu 2011-12-09 17:52, Flyer pisze:
>>>>>
>>>>> I w tym problem - nikt nigdy nie jest w stanie ocenić żadnych
>>>>> czynów - zeznania można wymusić lub wymyślić, nagrania
>>>>> sfabrykować, dowody podrzucić. Każdy wyrok zawiera parę procent
>>>>> niepewności. Skoro więc nie wierzymy w statystykę [znaczy się
>>>>> zeznania świadków zawsze są prawdziwe, nagrania też, a dowody
>>>>> prawdziwe i nie podrzucone ani sfabrykowane], to czemu mamy
>>>>> wątpliwości czy osoba skazana na karę śmierci faktycznie na nią
>>>>> zasłużyła? ;> Czym różni się kara śmierci od siedzenia 25 lat w
>>>>> klatce? Mniejszą dolegliwością dla skazanego? ;>
>>>>
>>>> W ciągu tych 25 lat odsiadki w życiu tego człowieka i w sprawie może
>>>> się
>>>> dużo zmienić. Każdego dnia. Każdej godziny. Człowiek ma prawo czekać na
>>>> zmiany.
>>>> Nieprawdą też jest, że w celi (pod celą) skazany przez długie lata
>>>> tylko
>>>> "siedzi". Sądzę, że przeżywa taką samą huśtawkę nastrojów jak ludzie na
>>>> wolności: od rozpaczy do radości, od nienawiści do miłości, od wrogości
>>>> do przyjaźni, od strachu do poczucia siły. W życiu piękne są tylko
>>>> chwile i tam, pod celą i tu, na wolności.
>>>
>>> Aha. A poza "sądzę" masz jakieś pod ręką statystyki?
>>
>> Nie, nie jestem kuratorem sądowym zajmującym się resocjalizacją
>> osadzonych. Tylko "sądzę"... To by znaczyło, że jestem sędzią???!!!...
>> *:/
>
> A ja nie jestem sędzią, a wiem, że huśtają się nieliczni.
To ja powątpiewam w tę wiedzę. Huśtam się znaczy jestem!
--
pozdrawiam
michał
|