Data: 2003-07-02 09:04:03
Temat: Re: OT: Kasiu, tyżeś to?
Od: k...@p...onet.pl
Pokaż wszystkie nagłówki
> Witam koleżankę z Heliusa! (H4 w '99 roku).
Witaj Justynko!
TAK, TO JA :)
Wieczorkiem odezwe sie na prv, a teraz pozwol, ze odniose sie do tej polowy
prowiantu, kt. nie wytrzymala :(
Z wieloresowo-sloikowego doswiadczenia wiem, ze pasteryzacja to jedno [kazdy
wie, jak wyglada zassany sloik (nawet taki bez pstrykadelka jak we Frugo)] -
to nie wymaga komentarza.
Natomiast sam proces "produkcyjny" i transportowy tak.
Miesko obsmazane najlepiej tylko w soli na oleju lub smalcu (sama nie lubie
smalcu - ale bezwzglednie wieksza czesc takich sloikow zawsze wytrzymywala do
konca.
Transport na jacht i na samym jachcie bezwzglednie z "amortycacja", szczegolnie
od strony wieczka; czyli folia z pecherzykami lub tekturka i wszystko
obskoczowane.
Powinno sie udac.
No a potem, na jachcie, wariacje na temat dodatkow do mieska, zeby i ono z
czasem nie stało sie monosmakowe :)
BTW: byl taki rejs w historii Heliusa, kiedy II oficer zapomnial o miesku
obiadowym (era przedwekowa) i byly wariacje na temat mielonki: z panierka,
soute, duszona.... - na szczescie nie uczestniczylam w nim ;)
Natomiast dla wegetarian na dlugie rejsy polecam warzywka na cieplo (buraczki,
mloda kapustka - mniam!!!!) - bezwzglednie bez zasmazek - przepyszne, kolorowe
i z duza iloscia witamin!
Pozdrowki
Kasia
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|