Strona główna Grupy pl.soc.dzieci.starsze obowiązki dzieci w domu ...

Grupy

Szukaj w grupach

 

obowiązki dzieci w domu ...

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 892


« poprzedni wątek następny wątek »

801. Data: 2006-02-09 19:23:08

Temat: Re: obowiązki dzieci w domu ...
Od: krys <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Jarek Spirydowicz napisał(a):

> Już pisałem - ja podsmażam kiszoną kapustę na smalcu (tylko nie tym
> najtańszym z Netto!),

No wiesz, ja to smalec mam z prawdziwej świni, profanacja nie grozi;-)
Pamietam pyszne pierogi z kapustą z córki przedszkola, ale tam były
jakies dodatki jednak( raz na pięc pierogów skwarka).

Ciasto z
> mąki, ciepłej wody i łyżki oleju (dzięki temu daje się cieniej
> rozwałkować i mniej wysycha). To wszystko.

Dzięki. Na ciasto mam własny patent.

--
Pozdrawiam
Justyna
GG 6756000

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


802. Data: 2006-02-09 20:02:35

Temat: Re: obowiązki dzieci w domu ...
Od: Agnieszka Krysiak <k...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

A czereśnie tego lata były słodkie, co poświadcza krys
<k...@p...onet.pl> mówiąc:

>Z ziemiakami to moze przesada - za mało siły. ale krojenie miekkich
>warzyw, to się da zrobić.

W Geancie (przynajmniej w zabrzańskim) pojawiły się taniuchne zestawy
badziewzabawek za 6zł w postaci plastikowej deski do krojenia, noża i
dwóch produktów żywnościowych: banan + winogrono, cytryna + truskawka,
ryba + coś. Te produkty złożone są z 2 połówek łączonych na rzep.
Re-we-la-cja - od dwóch dni Ada kroi, kroi, Kroi, kRoi, krOi, kroI,
KROI...

Agnieszka
--
Proudly (-.-------.- Folk Lore for the Masses -.--------.-)
Presents: ("Kobieta znacznie mniej odpowiada za to, co robi.)
GG:1584 ( Mężczyzna powinien się wstydzić." Jacek Kijewski)
http://allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=108996 - znajdź coś dla siebie

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


803. Data: 2006-02-09 20:22:42

Temat: Re: obowiązki dzieci w domu ...
Od: "miranka" <a...@m...pl> szukaj wiadomości tego autora


"krys" <k...@p...onet.pl> wrote in message
news:dsg096$sut$1@inews.gazeta.pl...
> Marchewka napisał(a):

> Z ziemiakami to moze przesada - za mało siły. ale krojenie miekkich
> warzyw, to się da zrobić. Poza tym, zalezy, od kiedy zaczęła trenowac
> trzymanie tej łyzki, moje zaczynały w wieku około 9 miesięcy( nie
> pytaj, jak [po jedzeniu wygladało najblizsze 3 metry w promieniu
> dziecka), ale za to jako dwulatki prawie nie brudziły się przy jedzeniu

To dokładnie tak, jak Adam:))


> Ty się nie znasz, taki się nie liczy, ma być taki, jak mamy, a nie
> dzieciowy;-)

Też 100% racji. Nóż z zabawek się nie liczy. Tym to można najwyżej
plastelinę pokroić. Musi być metalowy i błyszczący:)
Anka


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


804. Data: 2006-02-09 21:06:34

Temat: Re: [OT] obowiązki dzieci w domu ...
Od: "Nixe" <n...@f...peel> szukaj wiadomości tego autora

W wiadomości <news:dsfs2q$a9s$1@atlantis.news.tpi.pl>
Radek <r...@o...pl> pisze:

[ciach]

Sprawdź sobie datę, bo chyba masz coś skaszanione.
Twoje posty (np. ten, na który właśnie odpowiadam) pojawiają się z datą
31.01.2006

--
PozdrawiaM

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


805. Data: 2006-02-09 21:27:12

Temat: Re: obowiązki dzieci w domu ...
Od: "Radek" <r...@z...net> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Jarek Spirydowicz" <j...@w...kurier.szczecin.pl> napisał w
wiadomości news:jareks-38F1F0.19083209022006@gigaeth-gw.news.tp
i.pl...

>> > Miało oznaczać "co najmniej równie smaczne według moich kubków".
>>
>> No to wrócę do mojej pierwotnej odpowiedzi - kwestia ceny.
>>
> Co najmniej nie tylko. Jeśli na przykład będę po nie musiał jeździć na
> drugi koniec miasta, to już odpadają.

Pod warunkiem, ze koniecznie musisz je przywieźć do domu
i musisz to robić codziennie, prawda?
Bo jeśli tam gdzie są dostępne jest kino/sklep/kręgielnia/plac zabaw
to czemu nie pojechać tam raz na dwa tygodnie na 6-8 godzin?...

>> Śmiem twierdzić, że nie masz racji ;)
>> Nie specjalnie wyobrażam sobie, żeby kupowanie jakichkolwiek
>> gotowych produktów wychodziło taniej.
>>
> Nie musisz sobie wyobrażać. Sprawdź, ile zapłacisz za jabłka na litr
> soku.

Zupełnie nie o to mi chodziło (pewnie wiesz), ale proszę bardzo:

gotowy produkt:
"sok" jabłkowy z marketu - jakieś 2zł/litr

"własnoręczny" _równoważny_ produkt:
3kg jabłek - jakieś 5 zł (*)
2x5l wody - jakieś 8 zł
mamy ok 11 litrów "soku z marketu" za 13 zł ;)
(*) zamiast tak kolosalnego wkładu naturalnego wystarczyłoby
pewnie jedno jabłko i trochę kwasku cytrynowego (koniecznie
o smaku identycznym z naturalnym;))
:-P

Ale o ile pamiętam z młodości to soki robi się z tego co rośnie
na działce - a na działce rośnie to z czego chce się mieć soki ;)
O półproduktach natomiast mówiłem w kontekście
przygotowywania posiłków ;)

>> >> To zależy... Kiedyś nie dawało się wydać książki w nakładzie
>> >> 100 tys. egzemplarzy - bo raz, ze nie było tylu pisarzy do
>> >> przepisywania,
>> >> a dwa, że nie było tylu światłych ludzi ;)
>> >>
>> > Chcesz powiedzieć, że teraz przepisać się da (i opłaci)?
>>
>> Nie - chcę powiedzieć, że parę lat temu wynaleziono druk.
>> I okazało się, że _wydanie_ książki w takim nakładzie
>> nie należy już do rzeczy, których "się nie da zrobić na skalę
>> przemysłową".
>>
> A ja uparcie próbuję Ci zwrócić uwagę, że niby te same rzeczy robione na
> skalę przemysłową trochę się różnią od tych robionych ręcznie.

A ja uparcie twierdzę, że jest to niska cena za mój czas.
Coś tak jak Twój cennik na pierogi ;)

> Słyszałeś może o wynalezionym w Związku Radzieckim automatycznym
> golibrodzie?

Nie. Ale maszynki używam. Nie golę się brzytwą. A mój dziadek
się golił - widziałem :) Powinienem kultywować tradycję?...
Moim zdaniem to strata czasu i nerwów.

>> Wszystko zależy ;)
>> Jak Ty otworzysz taki kramik - to będziesz miał klientów na pierogi.
>> jak otworzy Twoja teściowa - to pierożków raczej nie sprzeda ;)
>>
> Się uprasza o uważne czytanie i zwrócenie honoru teściowej. Jej pierogi
> są pyszne. Pisałem o jej mamie.

Zwracam niniejszym :)

>> Ale chodziło mi o to, że w takich kramikach nie ma
>> "skali przemysłowej" - nie musi być w każdym razie ;)
>>
> Nie musi. Natomiast nader często będą różne sposoby na zmniejszenie
> strat/kłopotów - jak choćby moczenie pierogów w oleju, żeby się nie
> sklejały ułożone jeden na drugim.

Zasada jest prosta. Spróbuj. Jak jest OK - zostajesz stałym
klientem. Jak nie jest OK - idziesz gdzie indziej, a sklepik
upada... podstawy gospodarki rynkowej, czy jakoś tak.. ;)

>> >> > Nie wątpię, że w sklepach można znaleźć potrawy, które będą na
>> >> > tyle
>> >> > smaczne, że nie będzie mi się chciało stać przy garach i robić
>> >> > samemu.
>> >> > Ale co do pierogów, to rodzaj farszu wybrałem nieprzypadkowo :)
>> >>
>> >> Też mam nostalgię do niektórych rzeczy, ale świat zmiennym jest ;)
>> >>
>> > Eee, ja nie dlatego. Spróbuj kupić _jakiekolwiek_ pierogi z kapustą.
>>
>> Te o których pisałem kupujemy także z kapustą :)
>> Ale porównywać do Twoich nie zamierzam ;))
>>
> A ja chętnie porównam, jeśli tylko zdradzisz producenta. Naprawdę robią
> z samą kapustą (kiszoną)?

Zliiiituj się :)))
Napisane jest "Pierogi z kapustą". Smakują inaczej niż te na których
jest napisane "Pierogi z mięsem" - więc chyba z mięsem nie są ;)
Czy są z kapustą, czy z koniczyną - smaczne są - wystarczy :)
We w weekend wybieramy się do Selgrosa, jak jeszcze będą
to powiem jaka marka ;) (zapas się skończył).

Pozdrawiam,
Radek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


806. Data: 2006-02-09 21:28:46

Temat: Re: [OT] obowiązki dzieci w domu ...
Od: "Radek" <r...@z...net> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Nixe" <n...@f...peel> napisał w wiadomości
news:dsgasr$1v0g$1@news.mm.pl...
>W wiadomości <news:dsfs2q$a9s$1@atlantis.news.tpi.pl>
> Radek <r...@o...pl> pisze:
>
> [ciach]
>
> Sprawdź sobie datę, bo chyba masz coś skaszanione.
> Twoje posty (np. ten, na który właśnie odpowiadam) pojawiają się z datą
> 31.01.2006
>

No wieeeeem... ;)
Nie powinienem pisać z pracy (jak cofałem czas o rok było prościej
- serwery nie przyjmowały).

Radek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


807. Data: 2006-02-09 21:47:45

Temat: Re: obowiązki dzieci w domu ...
Od: Elske <k...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Iwon(k)a napisał(a):

>> Przepiszę w domu sto razy:
>
> LOL! ze tez Ci sie chce :))

Nie chce mi się. Dlatego używam CTRL+C CTRL+V.

> musisz sie nudzic biedulko w domu.

Zapewniasz mi całkiem sporą porcję rozrywki. Ale ciesze się że
wykazujesz taką troskę o moje samopoczucie. Miło jest wiedzieć, że jest
na świecie jeszcze jedna osoba, która o mnie myśli.

> moze bys tak do pracy poszla??

A po co?

nie wdawać się w głupie dyskusje z Iwon(k)ą; nie wdawać się w głupie
dyskusje z Iwon(k)ą; nie wdawać się w głupie dyskusje z Iwon(k)ą; nie
wdawać się w głupie dyskusje z Iwon(k)ą; nie wdawać się w głupie
dyskusje z Iwon(k)ą; nie wdawać się w głupie dyskusje z Iwon(k)ą; nie
wdawać się w głupie dyskusje z Iwon(k)ą; nie wdawać się w głupie
dyskusje z Iwon(k)ą; nie wdawać się w głupie dyskusje z Iwon(k)ą; nie
wdawać się w głupie dyskusje z Iwon(k)ą; nie wdawać się w głupie
dyskusje z Iwon(k)ą; nie wdawać się w głupie dyskusje z Iwon(k)ą; nie
wdawać się w głupie dyskusje z Iwon(k)ą; nie wdawać się w głupie
dyskusje z Iwon(k)ą; nie wdawać się w głupie dyskusje z Iwon(k)ą; nie
wdawać się... wkrótce dojdę do setki.

--
Elske

Palę głupa: http://elske.funtest.pl/
*Ludwik XIV był samolubem. Twierdził, że Francja to ja.*
http://elske.freehost.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


808. Data: 2006-02-09 21:57:00

Temat: Re: obowiązki dzieci w domu ...
Od: Elske <k...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Qrczak napisał(a):

>>> A po licho Tobie ten zlew w kuchni, i do tego dwukomorowy!
>> Został specjalnie jako narzędzie tortur dla dorastającej młodzieży. Zawsze
>> mogę wrednie odpowiedzieć "a umyj sobie" ;P.
>
> Na to to uważaj Kaju, bo dorastająca młodzież może sie zechcieć zemścić ;-)

Nie odważą się. Bledną na widok dwukomorowego zlewu.

>> No ale ja właśnie z mamą mieszkam aktualnie - więc i tak noszę :)
>
> A zlew jest bardziej Twój czy jej? Bo jak Twój, to zawsze jej możesz
> pożyczyć ;-)

Jej. Ja nie mam kuchni na górze :)

--
Elske

Palę głupa: http://elske.funtest.pl/
*Ludwik XIV był samolubem. Twierdził, że Francja to ja.*
http://elske.freehost.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


809. Data: 2006-02-09 22:31:14

Temat: Re: obowiązki dzieci w domu ...
Od: "Harun al Rashid" <a...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Nixe" pisze:
>
>> Prawo nie pozwala swobodnie zadysponować majątkiem po śmierci (przed
>> też nie bardzo).
>
> Nawet jeśli się wcześniej spisze intercyzę?
>

Intercyza dotyczy majątku wspólnego, nie masy spadkowej. Najpierw wydzielasz
z majątku własność żyjącego współmałżonka - przy braku intercyzy to połowa,
z intercyzą tyle ile tam z niej wyniknie - reszta dopiero robi za spadek. No
i tej reszty nie można sobie samowolnie rozdysponować na Związek Zbieraczy
Załokietników i/lub Nową Nagrodę Nobla, tylko bodaj połowa z marszu trafia
do rąk współmałżonka a czwarta część dzieciom. Piszę 'bodaj' bo nie pamiętam
dokładnych %. Nie zapominajmy też o fiskusie, swoje wycycka.
--
EwaSzy
Shhhh, to jest usenet, tu się kopie po dupach, a nie humor poprawia.
(c) Jakub "Cubituss" Kowalski

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


810. Data: 2006-02-09 22:48:36

Temat: Re: obowiązki dzieci w domu ...
Od: "UlaD" <u...@a...net> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Agnieszka Krysiak" <k...@g...pl> napisał w wiadomości
news:smjmu1lkc66dq5tsl29cui9d3ek3n6u4sa@4ax.com...
>
> Jasne, że można, ale pozwól, że wrócę do tego, od czego dyskusja wyszła,
> czyli dzieci: PO CO fundować dziecku konieczność douczania się z obsługi
> miotły, garnków i potencjalnie szybki kurs połykania wstydu, gdy sobie
> zda sprawę, jaką opinię ma wśród rówieśników?
Pewnie to co napisze zapachnie dyskryminacja, ale jak do tej pory wszystkie
moje dzieci to synowie, wiec opinia rowiesników na temat ich umiejetnosci
wykonywania prac domowych mysle, ze jest calkowicie pomijalna. Michal od
trzech lat jezdzi na obozy sportowe i do szczescia wystarcza mu, ze sie
potrafi ubrac, umyc, poslac łózko i poukladac rzeczy w szafce. A - i
rozdzielic te jeszcze czyste od tych juz calkowicie brudnych. Najwyrazniej
wystarczajaco sobie z tym radzi, bo w przeciwienstwie do co poniektórych
kolegów w jego pokoju sensei nie musial stosowac zadnych drastycznych metod,
jak to sie zdarzylo u innych.
Ja np. jezdzilam na obozy harcerskie, w liceum, wiec nie byly to juz obozy
stacjonarne z kucharzem itp., tylko wszyscy mieli sami sie obslugiwac. I z
jednej strony nikt na tych obozach tak naprawde nie umial gotowac (patrzac
teraz z perspektywy), a jednak raczej wszyscy sie najadali (ryzem z sosem
"mielonkowym"), radzili z ugotowaniem tego sosu i np. makaronu oraz
robieniem kanapek, mimo, ze w domu sie raczej takich specjalów nie robilo :>
Czyli warunki zmuszaly do roboty i wlasciwie tylko checi sie liczyly, a nie
jakies szczegolne przygotowanie.

>
> Nie wiem, dlaczego od totalnego braku jakichkolwiek obowiazków od razu
> przeskakujesz do całkowitego związania dziecku rąk sztywna rozpiską i
> przeciwstawiasz temu kreatywne spędzanie czasu. To znaczy wiem, ale tak
> sobie retorycznie napisałam.
>

Dlaczego uwazasz, ze przeskakuje. To Wy (czyli Ty, Nixe i pewnie ktos
jeszcze) piszecie, ze dziecko wlasnie powinno miec swoje codzienne regularne
obowiazki. Ma to nauczyc prac domowych i dyscypliny, czy czegos nie
zrozumialam? Ja natomiast tym razem zgadzam sie z Iwonka, ze dziecko w wieku
szkolnym ma kupe obowiazków wynikajacych z nauki (a Michal jest raptem w
trzeciej klasie, wiec ma ich i tak stosunkowo mniej, niz taki gimnazjalista,
czy licealista) i zasadniczo powinno sie skupic na tym, bo jednak niestety
od efektów tej nauki bedzie duzo zalezec w przyszlosci. Jak napisalam,
Michal rano wychodzi przed 8, wraca (wliczajac w to karate) kolo piatej,
szóstej do domu. W imie czego mam go zaganiac do "obowiazków", jesli po
pierwsze jest glodny i zmeczony, a po drugie czesto ma jeszcze jakies lekcje
do zrobienia. Zeby wstac o 7 rano bez baaardzo duzych problemów powinien isc
spac przed 22, najlepiej przed 21.30. Czyli zostaje mu jak juz odrobi lekcje
i troche odpocznie godzina, moze półtorej, zanim sie wykapie i polozy spac.
I dlatego pisze o tych czynnosciach, jak napisalas kreatywnych, ze wtedy ma
na to teoretycznie czas, wcale nie tak duzo, bo musi jeszcze troche ogarnac
pokój , poslac lózko, spakowac sie itp. I mam mu w tym momencie fundowac
nauke zmywania, wynoszenie smieci? Od czasu do czasu robi różne czynnosci
domowe (idzie po zakupy, pomaga w gotowaniu, razem wyniesiemy te smieci itp.
Ale nie nazwalabym tego jego obowiazkiem, bo obowiazek kojarzy mi sie z
czyms regularnym , koniecznym.
Nie mam pojecia jakie to efekty przyniesie w przyszlosci, pewnei dowiem sie
za jakies 10 lat.

Pozdraiwma -Ula


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 30 ... 70 ... 80 . [ 81 ] . 82 ... 90


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

przebranie - puchatek
T-shirty
czytanie sylabami a całymi słowami
pokrowiec na fotelik
zabawa w cmentarz

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Statystyki inicjacji seksualnej
Poszukuje tytułu książki
Jak wyobrazacie sobie otwarcie przedszkoli i klas I - III ?
Dobre rady i sprytne sposoby przydatne dla dzieci, młodzieży i dorosłych
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych

zobacz wszyskie »