Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.astercity.net!news.aster.pl!not
-for-mail
From: "UlaD" <u...@a...net>
Newsgroups: pl.soc.dzieci.starsze
References: <43e76fea$1@news.home.net.pl> <ds83lf$iav$1@news.onet.pl>
<ds8b8q$io4$1@news.mm.pl> <ds8bvk$i7e$1@news.onet.pl>
<ds8cvr$1mks$1@news.mm.pl> <ds8dji$o0g$2@news.onet.pl>
<ds8ejm$2og6$1@news.mm.pl> <ds97h3$gep$1@news.onet.pl>
<h...@4...com> <dsa4md$4sr$1@news.onet.pl>
<g...@4...com>
<43e8d656$0$1463$f69f905@mamut2.aster.pl>
<2...@4...com>
<43e92fe1$0$1464$f69f905@mamut2.aster.pl>
<s...@4...com>
Subject: Re: obowiązki dzieci w domu ...
Date: Thu, 9 Feb 2006 23:48:36 +0100
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.00.2919.6700
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.00.2919.6700
X-Antivirus: avast! (VPS 0522-0, 2005-05-30), Outbound message
X-Antivirus-Status: Clean
Lines: 60
Message-ID: <43ebc44a$0$1467$f69f905@mamut2.aster.pl>
NNTP-Posting-Date: 09 Feb 2006 22:38:02 GMT
NNTP-Posting-Host: 10.78.18.7
X-Trace: 1139524682 mamut2.aster.pl 1467 10.78.18.7:1813
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.dzieci.starsze:10830
Ukryj nagłówki
Użytkownik "Agnieszka Krysiak" <k...@g...pl> napisał w wiadomości
news:smjmu1lkc66dq5tsl29cui9d3ek3n6u4sa@4ax.com...
>
> Jasne, że można, ale pozwól, że wrócę do tego, od czego dyskusja wyszła,
> czyli dzieci: PO CO fundować dziecku konieczność douczania się z obsługi
> miotły, garnków i potencjalnie szybki kurs połykania wstydu, gdy sobie
> zda sprawę, jaką opinię ma wśród rówieśników?
Pewnie to co napisze zapachnie dyskryminacja, ale jak do tej pory wszystkie
moje dzieci to synowie, wiec opinia rowiesników na temat ich umiejetnosci
wykonywania prac domowych mysle, ze jest calkowicie pomijalna. Michal od
trzech lat jezdzi na obozy sportowe i do szczescia wystarcza mu, ze sie
potrafi ubrac, umyc, poslac łózko i poukladac rzeczy w szafce. A - i
rozdzielic te jeszcze czyste od tych juz calkowicie brudnych. Najwyrazniej
wystarczajaco sobie z tym radzi, bo w przeciwienstwie do co poniektórych
kolegów w jego pokoju sensei nie musial stosowac zadnych drastycznych metod,
jak to sie zdarzylo u innych.
Ja np. jezdzilam na obozy harcerskie, w liceum, wiec nie byly to juz obozy
stacjonarne z kucharzem itp., tylko wszyscy mieli sami sie obslugiwac. I z
jednej strony nikt na tych obozach tak naprawde nie umial gotowac (patrzac
teraz z perspektywy), a jednak raczej wszyscy sie najadali (ryzem z sosem
"mielonkowym"), radzili z ugotowaniem tego sosu i np. makaronu oraz
robieniem kanapek, mimo, ze w domu sie raczej takich specjalów nie robilo :>
Czyli warunki zmuszaly do roboty i wlasciwie tylko checi sie liczyly, a nie
jakies szczegolne przygotowanie.
>
> Nie wiem, dlaczego od totalnego braku jakichkolwiek obowiazków od razu
> przeskakujesz do całkowitego związania dziecku rąk sztywna rozpiską i
> przeciwstawiasz temu kreatywne spędzanie czasu. To znaczy wiem, ale tak
> sobie retorycznie napisałam.
>
Dlaczego uwazasz, ze przeskakuje. To Wy (czyli Ty, Nixe i pewnie ktos
jeszcze) piszecie, ze dziecko wlasnie powinno miec swoje codzienne regularne
obowiazki. Ma to nauczyc prac domowych i dyscypliny, czy czegos nie
zrozumialam? Ja natomiast tym razem zgadzam sie z Iwonka, ze dziecko w wieku
szkolnym ma kupe obowiazków wynikajacych z nauki (a Michal jest raptem w
trzeciej klasie, wiec ma ich i tak stosunkowo mniej, niz taki gimnazjalista,
czy licealista) i zasadniczo powinno sie skupic na tym, bo jednak niestety
od efektów tej nauki bedzie duzo zalezec w przyszlosci. Jak napisalam,
Michal rano wychodzi przed 8, wraca (wliczajac w to karate) kolo piatej,
szóstej do domu. W imie czego mam go zaganiac do "obowiazków", jesli po
pierwsze jest glodny i zmeczony, a po drugie czesto ma jeszcze jakies lekcje
do zrobienia. Zeby wstac o 7 rano bez baaardzo duzych problemów powinien isc
spac przed 22, najlepiej przed 21.30. Czyli zostaje mu jak juz odrobi lekcje
i troche odpocznie godzina, moze półtorej, zanim sie wykapie i polozy spac.
I dlatego pisze o tych czynnosciach, jak napisalas kreatywnych, ze wtedy ma
na to teoretycznie czas, wcale nie tak duzo, bo musi jeszcze troche ogarnac
pokój , poslac lózko, spakowac sie itp. I mam mu w tym momencie fundowac
nauke zmywania, wynoszenie smieci? Od czasu do czasu robi różne czynnosci
domowe (idzie po zakupy, pomaga w gotowaniu, razem wyniesiemy te smieci itp.
Ale nie nazwalabym tego jego obowiazkiem, bo obowiazek kojarzy mi sie z
czyms regularnym , koniecznym.
Nie mam pojecia jakie to efekty przyniesie w przyszlosci, pewnei dowiem sie
za jakies 10 lat.
Pozdraiwma -Ula
|