Data: 2002-11-18 10:31:38
Temat: Re: OT - rodzinne domy dziecka, bylo KFC - gandalf
Od: Krysia Thompson <K...@h...fsnet.co.uk>
Pokaż wszystkie nagłówki
On Mon, 18 Nov 2002 08:00:25 +0100, "margola & zielarz"
<malgos@spamu_nie_kochamy.panda.bg.univ.gda.pl> wrote:
>
>Użytkownik "bazyli4" <b...@p...nospam.onet.pl> napisał w wiadomości
>news:ar9990$m8i$1@news.tpi.pl...
>> > Ale u nas to az strach decydowac sie na cos takiego, bo nigdy nie
>> wiadomo, jaki Ci kochane panstwo numer wytnie.
>
>> Jasne, czasami wydaje mi się, że celowo zniechęca, szczególnie do rodzin
>> adopcyjnych wielodzietnych, szczerze mówiąc nie mogę wpaść na dobry
>> pomysł, dlaczego... tym bardziej, że znam chętnych, którzy wzięliby się za
>> taką robotę nawet za 1/3 stawki DD. Byłoby ciężko, ale kto dzisiaj nie ma
>> ciężko...
>
>Moi rodzice rok temu (z okladem) zostali przeze mnie podpuszczeni na
>zalozenie Rodzinnego Pogotowia Opiekunczego. Szkolenie przeszli spiewajaco
>(wiedzialam, kogo namawiam) Przez rok prawie dobijali sie o podpisanie umowy
>i przekazanie im dzieci. Nie bylo funduszy. Przez pewna przyszywana ciocie
>poznali chlopca czternastoletniego i postanowili wziac go do rodziny
>zastepczej Chlopak przyjechal do tej cioci (znanej dyrekcji DD, bo sie
>opiekuje chlopcem i jego rodzenstwem od lat) i zostal na 10 dni z moimi
>rodzicami, zeby sie poznali i zdecydowali, czy chca razem byc. Pomysl
>chwycil. I wiecie co? Dyrektor sie obrazil, ze nic nie wiedzial (a ten
>chlopak nie chcial mowic, bo po burzliwym dziecinstwie - matka nie zyje,
>wychowywany przez konkubine ojca, ta tez nie zyje, od lat tula sie po kilku
>DD, pogotowiu opiekunczym policyjnym - takie przepisy, byl juz w rodzinie
>zastepczej, ale Panstwo sie przeliczyli biorac 4 dzieci i dwojke po prostu
>oddali.... troche dostal w tylek - no i po prostu nie chcial mowic, nie
>wiem, zeby nie zapeszyc, moze sie bal, ze go nie beda chcieli i nie chcial
>pozniej, zeby ktokolwiek o tym wiedzial...) I Obrazony Pan Dyrektor nie
>puscil Marcina do moich rodzicow, tylko kazal czekac w DD na decyzje sadu
>(przy rekomendacjach Osrodka Adopcyjnego, ktory znal tego chlopaka, kiedy
>wiadomo, ze decyzja sadu to formalnosc..., kiedy szkola w Krakowie juz na
>niego czekala, kiedy mial wreszcie wszystkie podreczniki, ktorych nie
>zapewnil mu DD mimo ze pobiera jego rente rodzinna... wiecie, pewne sprawy
>zaleza po rostu od dobrej woli)
>
>Pozwolilam sobie na ten wywod, zeby pokazac, jak trudno jest zaczac. Od
>strony formalnej, znaczy sie. Aha, od listopada rodzice podpisali rowniez
>(wreszcie) umowe o pogotowiu opiekunczym i teraz czekaja na dzieci. Moze
>jakos to wreszcie ruszy.
>
>POzdrawiam
>
>Margola
>
wlasciwie dobrze, ze pan dyrektor tam a ja tu, bo jak to Krycha
& Coty okreslila mam niewyparzona gebe (nie pijam wrzatku typu
strasznie goraca herbata)
Trys
K.T. - starannie opakowana
-----------== Posted via Newsfeed.Com - Uncensored Usenet News ==----------
http://www.newsfeed.com The #1 Newsgroup Service in the World!
-----= Over 100,000 Newsgroups - Unlimited Fast Downloads - 19 Servers =-----
|