Data: 2004-04-27 21:04:30
Temat: Re: OT - sprzeczanki ;) (Re: pytanko!!!)
Od: Sabinka <s...@c...wp.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On Tue, 27 Apr 2004 21:54:56 +0200, "RobertSA"
<u...@o...pl> wrote:
>http://www.ncbi.nlm.nih.gov/entrez/query.fcgi
>Odszukaj sobie cytowane badania, a bedziesz miala 100% potwierdzenie
>wiarygodnosci!
Slabo znam angielski i mam niewielki zaped do sprawdzania irydologii.
Ale jak bede potrzebowala to bede wiedziala gdzie szukac, dzieki.
Jeszcze jakbys mogl powiedziec, kto tam te badania potwierdza i czy w
tamtym badaniu statystycznym brano jako material irydologow uznanych w
"irydologicznym swiecie" za dobrych (zrzeszonych w jakims zwiazku?)
czy pierwszych lepszych jacy sie napatoczyli. Pewnie to tam jest
napisane ale ja naprawde slabo znam angielski. TIA.
>Jesli ma dyplom medyczny i STOSUJE UZNANE MEDYCZNE METODY, to nie ma takiej
>potrzeby.
>Chyba dostrzegasz te istotna roznice? Lekarz stosuje standardy medyczne,
>potwierdzone badaniami przez specjalizujacych sie w tym naukowcow.
No tak. To jest jakas umowa, jakies konwencje. IMO inni moga miec
swoje. I to chyba dobrze, ze sa jakies zasady, ze nie ma zupelnej
samowolki, chociaz to do konca sprawy nie zalatwia, chocby dlatego, ze
i UZNANE MEDYCZNE METODY sie zmieniaja, przestaja byc uznawane lub sa
dalej uznawane pomimo ze stwierdzono, ze nie dzialaja. To tak jak z
niektorymi okulistami, ktorzy mecza oczy swoich pacjentow zbyt slabymi
szklami, gdyz kiedys ich uczono, ze to poprawia wzrok. Czy to jest
wciaz METODA MEDYCZNIE UZNANA czy juz nie?
A jeszcze dokladniej co do tego co lekarz stosuje - to lekarz stosuje
to, co mu sie podoba. Jak mu sie podoba to leczy wszystko homeopatia,
jak mu sie podoba to na kazda chorobe przepisuje Biseptol (widocznie
innego lekarstwa nie zna) a jak mu sie podoba to dziewczyne z 40
stopniami goraczki i obolalym gardlem wysyla do domu bez lekarstw i
bez zadnej porady. Moze to i jest w ramach standardow medycznych - nie
znam ich. Ale jesli tak - sa one niewiele warte.
>>> Taaak???? Opublikuj jak, dostaniesz Nobla!
>>
>> Nie jestem naukowcem :) Nawet uczyc mi sie nie chce :)
>
>A no widzisz, wiec nie wmawiaj nam prosze, ze cos mozemy, jak nie mozemy.
Spotykalam sie z roznymi dziwnymi badaniami, nad wplywem na siebie na
pierwszy rzut oka nie powiazanych ze soba spraw. Wiec nie zdziwilabym
sie specjalnie, gdyby i wplyw wiatrow zwrotnikowych na dorozkarstwo w
Europie badano.
Mimo wszystko niepotrzebnie sie oburzasz - zwracaj uwage na
emotikonki.
>> Dzieki :)
>> Tylko nie rozumiem o czym konkretnie mam sobie doczytac - o "metodzie
>> naukowej"?
>
>Ano.
Przeczytalam na Wikipedii definicje, niewiele zrozumialam ale sie tym
na razie zadowole :) Nawet, jesli wyjasniloby mi to zwiazek pomiedzy
kulturalna dyskusja a udowadnianiem wplywu wiatrow na dorozki.
--
Pozdrawiam, Sabina
(z adresu usun co trzeba)
www.pajacyk.pl
|