Data: 2006-09-28 21:01:26
Temat: Re: Obniżanie ocen za rozmow
Od: Szerr <s...@g...peel>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Thu, 28 Sep 2006 11:36:30 +0200, Nixe w wiadomości
<news:efg53s$kmo$1@news.onet.pl> napisał(a):
> sama nie potrafi tak zorganizować lekcji, by wykluczyć powyższe sytuacji.
> A naprawdę wystarczyłoby zrobić klasówkę nie zaraz po dzwonku, ale później,
> a najlepiej 15 minut przed końcem lekcji.
Nixe, zgodnie z prawem lekcję prowadzi nauczyciel i to on ma głos
decydujący, co i w jakiej kolejności się będzie na zajęciach działo. Jego
odpowiedzialność - jego uprawnienia. W tych swoich decyzjach nauczyciel
jest merytorycznie niezawisły.
A każdy uczeń ma się OBOWIĄZEK dostosować. Nie potrafi, ponosi tego
konsekwencje.
Jest taki francuski film dokumentalny "Być i mieć" ("Gutek-Film"),
ukazujący rok z życia pewnej prowincjonalnej szkoły podstawowej.
Jedna scena jest taka, że nauczyciel na początku lekcji szykuje jakieś
wycinanki. Dziecko półgłosem do kolegi:
- Nauczyciel nam je da, a my przykleimy.
- Tak, bo to on tu rządzi.
- Właśnie, a jak my dorośniemy, to będziemy rządzić własnymi dziećmi.
I może tego odwiecznego porządku się, Nixe, w domach i szkołach trzymajmy,
hm?
--
Sz.
|