Data: 2007-04-04 15:23:27
Temat: Re: Ocena z zachowania
Od: "@nn" <a...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Harun al Rashid <a...@o...pl> napisał(a):
> Rozmowa, jak rozumiem, oznacza wymianę informacji. Zatem uczeń został
> wysłuchany? To by znaczyło, że nauczycielka poznała rację obu stron.
Ychy... z jednej racja rodziców koleżanki próbujących zrobić z ucznia jakiegoś
gnębiciela ich córki, z drugiej drugiej uczeń próbujący wyjaśnić, że to nie do
końca jest tak ja Ci rodzice próbują przedstawiać. Ciekawe kto miał większą
silę przekonywania...
> > Matkę ucznia zabolało, że nauczycielka po wysłuchaniu tylko jednej ze
> > stron, po jednorazowym wybryku (zresztą uczeń z koleżanką znowu są w
> > dobrych stosunkach, a koleżanka dale wysyła łańcuszki) obniżyła zachowanie
> > dziecku,
> Obniżyła?
Być może źle się wyraziłam, uczeń na półrocze miał wzorowe - teraz ma mieć
bardzo dobre.
> Co do pytania, co podlega ocenie zachowania, odwrócę je. Załóżmy ucznia
> przeciętnego w szkole, bez szczególnych wpadek, który pod szkołą diluje,
> zostaje złapany i skazany.
Czy mi się zdaje, czy porównujesz dilowanie z powiedzeniem koleżance, że jest
głupia? I co znaczy bez szczególnych wpadek? W przypadku tego akurat ucznia
nie było mowy o żadnych wpadkach ani szczególnych, ani nieszczególnych. Jest
to jeden z najlepszych jeśli nie najlepszy z uczniów w klasie, do tej pory, z
ostatnim zebraniem włącznie, uznawany przez panią nauczycielkę za wzór do
naśladowania.
W jej opinii, to miły, grzeczny, uczynny, chętnie pomagający innym uczeń.
Ania
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|