Data: 2009-09-26 17:31:37
Temat: Re: Odgrzewane parówki, czyli o wstręcie do ciepłego ...
Od: vonBraun <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Chiron wrote:
>
> Użytkownik "vonBraun" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:h963fd$75h$1@inews.gazeta.pl...
> Chiron wrote:
>
>> Odpowiedż vonBraunowi:
>>
>>
>> Użytkownik "vonBraun" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
>> news:h95nct$ds2$1@inews.gazeta.pl...
>> Chiron wrote:
>>
>>
>>>>>>
>>>>>>> Ok. Jesteś hetero do szpiku kości i nikt w to nie wątpi ;-).
>>>>>>> Nawiasem
>>>>>>> nie trzeba poprawczaka aby bawić się w zabawy seksualne z
>>>>>>> chłopcami i
>>>>>>> nie trzeba być potem bi- albo utajonym homo-. W mojej klasie było
>>>>>>> dwóch
>>>>>>> chłopaków którzy zabawiali się tak przez jakiś czas i żadnemu z
>>>>>>> nich nie
>>>>>>> przeszkodziło to potem rozwinąć zainteresowań jak najbardziej
>>>>>>> hetero.
>>>>>>> A gdyby nawet rozwineli inne?
>>>>>>> W czym problem???
>>>>>
>>>>>
>>>>>
>>>>> pozdrawiam
>>>>> vonBraun
>>>>>
>>>>> ----------------------------------------------------
-------------------------------------------
>>>>>
>>>>>
>>>>>
>>>>>
>>>>>
>>>>>> Zdefiniuj proszę "problem".
>>>>
>>>>
>>>>
>>>>
>>>>
>>>>> Identyfikujesz te zjawiska jako margines społeczny rodem z
>>>>> poprawczaka,
>>>>> kojarzący się z rolą 'cwela' naznaczając je w ten sposób
>>>>> wartościująco.
>>>>> IMHO - zjawisko to nie jest rodem z poprawczaka i nie musi się
>>>>> kojarzyć
>>>>> z rolą cwela. Co więcej jeśli pokazuje komuś, że w istocie ma
>>>>> orientację
>>>>> homoseksualną, to pytam co by się stało? W czym problem?
>>
>>
>> /.../
>>
>>>> Mnie osobiście to nie przeszkadza- bo i w czym? Tak, jak napisał
>>>> Redart- obrzydzenie może spowodować np widok kikuta rączki inwalidy.
>>>> Bo czymś w rodzaju inwalidztwa jest homoseksualizm, w mojej opinii-
>>>> i zachodzi tu podobna zasada do inwalidy z kikutem: nie moja sprawa,
>>>> nie interesuje mnie- dokąd nie podtyka mi swojego kikuta pod nos.
>>>> Zauważ proszę, że i inwalidzi z kikutami i do pewnego momentu
>>>> homoseksualiści- nie demonstrowali z radością na ulicach
>>>> swoich...ułomności. Problem się rozpoczął od momentu żądania
>>>> przywilejów dla homoseksualistów
>>>
>>>
>>>
>>>
>>> Potępiasz jednakowo demonstrację inwalidów demonstrujących swoje kikuty,
>>> domagających się w ten sposób swoich praw jak i taką samą demonstrację
>>> homoseksualistów, czy też wprowadzasz tu jakieś rozróżnienie?
>>> ----------------------------------------------------
-----------------------------------------
>>>
>>>
>>>
>>> Tak właściwie nie za bardzo widzę różnicę. A Ty?
>>
>>
>>
>> Dla mnie są to sytuacje, które nie mogą być w ten sposób nawet
>> porównywane, bez zafałszowywania istotnych różnic między nimi.
>>
>> Porównując je i zacierając w ten sposób istotne różnice zapominamy o
>> kilku sprawach, nad którymi prześlizgujesz się tu bez refleksji i
>> uzasadnienia. Taki zabieg myślowy służy ukryciu kilku spraw i proponuję
>> nie dyskutować w ten sposób, bo myślenie takimi prostymi analogiami jest
>> punktem wyjścia do generalizacji, które nazywamy niekiedy stereotypami -
>> co z kolei nie służy również myślącemu w ten sposób, zwłaszcza jeśli
>> jego celem jest zrozumienie rzeczywistości a nie prowadzenie akcji
>> propagandowej.
>>
>> O co chodzi:
>>
>> Po pierwsze, dla części homoseksualistów, a także dla wielu osób o
>> typowej orientacji takie zachowania seksualne nie są ułomnością.
>> Po drugie, bez problemów można sobie wyobrazić sytuację, w której
>> demonstracja inwalidów pokazujących swą ułomność ma swoje uzasdnienie.
>> Po trzecie, nie ma chyba powodu denerwować się na homoseksualistów gdy
>> demonstrując swą odmienność nie przekroczą granic, które obowiązują
>> ludzi o zwykłej orientacji.
>>
>> Bo jeśli nie przekroczą, to problem jest w zasadzie estetyczny. Czy
>> całujący się chłopak i dziewczyna wyglądają 'ładniej' niż obściskujący
>> się faceci? Jeśli tak to dla kogo? Problem estetyczny - czyli kwestia
>> gustu - a o gustach dyskutuje się tak trudno, że niektórzy o nich nie
>> dyskutują, bo nie sposób osiągnąć porozumienia - nie ma bowiem jak
>> udowodnić, że tylko jeden 'gust' np. Twój, homoseksualisty czy
>> niepełnosprawnego jest gustem, który wszyscy powinni zaakceptować.
>>
>> pozdrawiam
>> vonBraun
>>
>> ----------------------------------------------------
-----------------------------------------Błąd,
>> jaki popełniasz opiera się na relatywizowaniu i zamilczaniu kultury.
>> Iw ten sposób można sobie wszystko udowodnić. No bo to tylko
>> ewentualniekwestia gustu. Oczywiście- jest to nieprawda. W Jemenie
>> czymś oczywistymjest widok np 10 letniej dziewczynki, objuczonej
>> ciężarami, a za nią jedziena osiołku 30 letni pan mąż. W Japonii
>> kobiety kłaniają się mężczyznom, są wstosunku do nich bardzo
>> ugrzecznione. W dżungli amazońskiej od momentuinicjacji mężczyzna nosi
>> coś w rodzaju futerału na członka. Wśród wieluplemion afrykańskich
>> mężczyźni i kobiety paradują nago- ewentualnie smarującsię w ochronie
>> przed słońcem gliną. Te zachowania w naszej strefiekulturowej będą
>> uchodzić za naganne- lub nawet wręcz prawem zabronione.
>
>
> Na razie nie widzę związku. To oczywiste, że w każdej kulturze są różne
> normy - gdzie ten tajemniczy "błąd relatywizacji"???
>
> Choćby pisząc, że to wszystko to tylko kwestia gustu, o którym się nie
> dyskutuje.
Czy to kwestia czegoś innego niż "gust"? Czy też może uważasz, że
większość ma prawo wymagać aby niepełnosprawny ukrył swą
niepełnosprawność za ścianami domu? Czy też może uważasz że tylko
heteroseksualne pary powinny mieć prawo obściskiwać się w publicznych
miejscach?
>
>> Jeśli chodzi o demonstracje homoseksualistów; co to znaczy, że
>> nieprzekroczą pewnych granic? I właściwie czemu ich demonstracja ma
>> służyć?Byłem w Berlinie Zchodnim na tak zwanej "paradzie miłości". Oni
>> się niczymnie przejmowali- kopulowali praktycznie publicznie. Chcesz
>> tego w Polsce? Poco? W jakim celu?
>
>
> Przeczytaj to co piszę jeszcze raz uważnie skup się na słowach:
>
> "Po trzecie, nie ma chyba powodu denerwować się na homoseksualistów gdy
> demonstrując swą odmienność nie przekroczą granic, które obowiązują
> ludzi o zwykłej orientacji."
>
>
> I gdy to zrozumiesz zastanów się co mogę sądzić o zachowaniach takich
> jak publiczna kopulacja. Proponuję nie wmawiać mi poglądów.
> Obecnie nasza kultura nie toleruje takich zachowań u żadnych
> 'orientacji' i tyle.
>
> ----------------------------------------------------
------------------------------
>
> Z samej swej istoty- przekroczą. Jeśli się ich nie powstrzyma-, oczywiście.
Czyli "istota homoseksualizmu" jest taka, że trzeba ich powstrzymywać
przed publiczną kopulacją?
BTW. Obyczaje się zmieniają. Za mojej młodości gołe cycki na plażach
Trójmiasta
spowodowałyby interwencję milicji. Dziś jakieś widać co kawałek. Jakoś
nikt od tego nie zachorował.
>> Teoria społeczeństw, o jakiej mówią np cybernetycy zakłada, że do
>> prawidłowego funkcjonowania społeczeństwa wręcz niezbędnyjest pewien
>> margines. Margines ten mieści nie tylko czyny penalizowane. Nanim
>> znajdują się też prostytutki, homoseksualiści, alkoholicy,
>> narkomani,etc. Wyobrażasz sobie demonstrację prześladowanych przez
>> policję drogowąkierowców- alkoholików? Albo demonstrację prostytutek,
>> żądających npwiększej higieny od klientów?
>
>
> Poczytaj o argumentacji odwołującej się do lęku. Potem o chwytach
> propagandy Gebbelsa. Łatwiej nam będzie rozmawiać.
>
> ----------------------------------------------------
------------------------------
>
> To raczej Ty poczytaj o Prawie Godwina. Właśnie mamy z tym do czynienia.
> Nie odnosisz się do tego, co piszę (nie po raz pierwszy)- a walisz we mnie.
To co robisz to jeden z chwytów erystycznych:
Pokazuje się "dokąd mogłoby zaprowadzić to czego chcemy uniknąć", przy
założeniu, że współrozmówca boi się tego samego co my.
Niestety - nie jest wcale pewne, że taki skutek nastąpi i nie jest pewne
czy rozmówca boi się tego samego.
Przykładowo, w świecie tu i ówdzie zdarzają się manifestacje
prostytutek, co więcej tak prostytutki, jak ich manifestacje nie budzą
we mnie szczególnego lęku.
Po zastosowaniu takich argumentów poznaje się rozmówcę, który próbuje
uzasadnić jakąś ideologię a nie przekazać wiedzę czy wspólnie odkryć
prawdę. Nie interesuje mnie Twoja ideologia, ale raczej wiedza o ile
taką posiadasz. Podobnie w wątku obok wskazałem na ciąg stereotypów na
temat homoseksualistów, którymi zastępujesz wiedzę dotyczącą tego
zagadnienia.
>
>
>
>> Takie rzeczy dzieją się na marginesie, więc pocichu. Nikt nie powinien
>> być zainteresowany w nagłaśnianiu spraw marginesu.Nie jest tym
>> zainteresowany margines- chyba nie wierzysz, że tohomoseksualiści
>> gremialnie o niczym innym nie marzą, tylko o adopcji dzieci?Oni chcą
>> spokojnie się spotykać z sobie podobnymi, i robić we własnym gronieto,
>> co lubią najbardziej:-).Problem się zaczyna, jak zachowania normalne
>> zostają spychane na margines, amargines zaczyna się uważać za coś
>> normalnego. I to przecież nie dzieje sięjako naturalny proces
>> społeczny- lecz jako celowe działania.serdecznie pozdrawiamChiron
>
>
> Zapewniam cię, że większość homoseksualistów znacznie mniej
> ostentacyjnie demonstruje swoje uczucia na ulicach niż osoby jak
> najbardziej hetero.
>
> ----------------------------------------------------
------------------------------
>
> W Polsce- na szczęscie jeszcze tak. W takiej np Kanadzie upatrzyli sobie
> jak raz na swoją demonstrację kościół katolicki, gdzie- ponieważ wierni
> nie reagowali na ich zaczepki- wpadli do środka, i tam zaczęli się
> zabawiać. Skądś chyba wiedzieli, że katolicy stulą uszy po sobie- bo
> inaczej pewno by poszli do meczetu.
>
> serdecznie pozdrawiam
>
> Chiron
>
Nie z tego powodu przyszli akurat do kościoła katolickiego, możliwe, że
dlatego, że w kościołach rzeczy nieobyczajne robi znacznie więcej
księży-pedofili niż homoseksualistów-demonstrantów, a jednocześnie KK
chętnie ocenia "moralnie" różne aspekty homoseksualizmu.
pozdrawiam
vonBraun
|