Data: 2009-09-26 23:56:07
Temat: Re: Odgrzewane parówki, czyli o wstręcie do ciepłego ...
Od: vonBraun <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
XL wrote:
> Dnia Sat, 26 Sep 2009 22:13:45 +0200, vonBraun napisał(a):
>
>
>>XL wrote:
>
>
>>>Póki są potencjalnie zainteresowane towarzystwem mocno bezcyckowym - niech
>>>będą ich (= gołych cycków) choćby całe tłumy. Ale już cyc do cyca -
>>>niekoniecznie sobie życzę mieć na przymusowym widoku. Jeszcze moje przyszłe
>>>wnuki pomyślą, że to wszystko jedno, czy mama/ojciec ma cycki, czy penis...
>>
>>Mówię tu o tym, że obyczajowość się zmienia i zmieni.
>
>
> Pociąg do płci przeciwnej to nie obyczaj,
Piszę w tej części postów od dłuższego czasu akurat nie o "pociągu" ale
o tym jak traktujemy homoseksualistów i jak odbieramy ich zachowania,
nie ma sensu poprawiać mnie za złe rozumienie tego co piszę ;-)
> lecz biologia, instynkt,
> genetycznie prawidłowo uwarunkowana skłonność, stniejąca stricte w celu
> zachowania gatunku, żeby nie wiem jak owijać temat w bawełnę. Wszelkie
> odstępstwa od niej z samego założenia są niepożądane, choć oczywiście się
> zdarzają, jak w każdej zdrowej populacji.
"z samego założenia są niepożądane"
Skąd wiesz na pewno, że są niepożądane? Niepożądane mutacje wypadają z
populacji a homoseksualizm istnieje od dawna - pewne formy kontaktów
homoseksualnych obserwuje się u wielu naczelnych.
Z jakiś powodów część ludzi jest schizofrenikami, a część - jak ja - ma
zespół Gilberta. Zespół ten nieco pogarsza wskaźniki funkcjonowania
wątroby ale w znacznym stopniu zabezpiecza przed zawałem serca - dlatego
zapewne nie "wypadł" z puli genów.
Nie mamy wiedzy o tym po co w populacji potrzebni są homoseksualiści -
być może ich cechy, w formie ujawnianej mniej skrajnie są z jakiś
powodów potrzebne. Może nawet "sami homoseksualiści" są popoulacji
potrzebni.
> I o ile obecna OBYCZAJOWOŚĆ (tu to słowo jest na właściwym miejscu)
> zabrania je tępić wprost, czynnie i definitywnie, to może się ona aż tak
> kiedyś zmienić, że zabraniać tego przestanie o ile liczba odstępstw
> gwałtownie wzrośnie...
Równie dobrze może to stanowić uzasadnienie do jeszcze bardziej
liberalnego traktowania osób homoseksualnych, a także zachowań
homoseksualnych (w tym demonstrowanych publicznie), oraz zachowań
homoseksualnych u osób o zasadniczej orientacji hetero.
Pokazuje to choćby przykład stosunku ogółu społeczeństwa do masturbacji
- która w mojej przedwojennej książce lekarskiej była uznawana za jedno
ze "zboczeń płciowych", zaś przez ogół społeczeństwa potępiana i karana,
obecnie zaś wydaje się być akceptowanym powszechnie zastępczym środkiem
redukcji popędu płciowego, zwłaszcza w sytuacjach braku możliwości innej
jego realizacji.
Nie koniec na tym. Piszesz gdzieś wyżej o swojej "niechęci patrzenia na
sytuację cycek do cycka" /cytat niedokładny/. Jeśli jednak popatrzeć na
badania, właśnie kobiety reagują na widok sytuacji seksualnych
pobudzeniem, niezależnie od tego czy widzą seks hetero, homo- les- czy
nawet seks zwierząt ;-) i to niezależnie od swojej orientacji
seksualnej. Już prędej mężczyzn podejrzewałbym o "antyhomoseksualne"
reakcje - bo u nich seks homo- lub hetero- powoduje pobudzenie bardziej
zgodne z ich rzeczywistą orientacją.
Dziś publiczne zachowania seksualne są potępiane, nie ma jednak
wątpliwości, że oglądanie ich pobudza ludzi seksualnie /nawet jeśli idą
w zaparte/ - wystarczy pobadać parę parametrów fizjologicznych. ;-)
Czy więc zabranianie ich publicznego uprawiania nie ma w sobie czegoś z
hipokryzji? Przecież już teraz nastolatki ubierają się tak jak 20 lat
temu prostytutki. A propo wnuków - czy Twoja babcia nosiła stringi jak
Ty? IMHO dalsza liberalizacja jest tylko kwestią czasu.
>i będzie to zwykły biologiczny mechanizm obronny,
> tak reaguje każda zdrowa populacja - żeby nie wiem jak owijać temat w
> bawełnę cywilizacji, tolerancji itp...
"Tolerancja" potrzebna jest dzisiaj, zaś....
>>To może być bardzo
>>trudne do zaakceptowania dla Ciebie co pomyślą Twoje wnuki.
>>Niewykluczone, że i dla mnie.
>
>
> Ja nie mam obaw. O ile oczywiście wśród moich wnuków nie trafi się
> odchylenie - pedał lub lesbijka. Wtedy, póki tylko będzie poprzestawał na
> myśleniu, wolno mu.
> Żeby nie wiem jak owijać temat w bawełnę...
.... twoje wnuki mogą w ogóle nie zwracać uwagi na dwoje
homoseksualistów całujących się w parku jako na jakiś ewenement.
pozdrawiam
vonBraun
|