Data: 2005-06-16 20:43:59
Temat: Re: Odpowiedzialność rodziców za szkody
Od: Agnieszka Krysiak <k...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
A czereśnie tego lata były słodkie, co poświadcza "Roman G."
<r...@g...pl> mówiąc:
>> Jeśli rodzic będzie przeświadczony, że działa na dobro dziecka?
>Musi to być ocena zobiektywizowana i podlega kontroli sądowej.
Ta, jasne. Kto obiektywizuje twoje oceny postępowania dla dobra dziecka?
>> Czym różniłoby się takie postępowanie od postawienia przez nauczyciela
>> dziecka do kąta, jeśliby oboje uważali, że dziecku wyjdą ich słowa/czyny
>> na dobre?
>
>Jeśli nie widzisz różnicy między powiedzeniem dziecku, że nic z niego nie
>będzie, między naruszeniem podstaw jego poczucia własnej wartości, a
>pójściem na krótki czas do kąta jako zasłużoną konsekwencją złego
>zachowania...
Yyyy.... Ale pamiętasz, o czym była mowa wcześniej czy serio "uznałeś",
że ja się ciebie pytam, bo tego nie wiem? Ponieważ sądzę, że to drugie -
czas na EOT z mojej strony, bo widzę, że zaczynamy się kręcić w kółko
Agnieszka
--
Proudly (-.-------.- Folk Lore for the Masses -.--------.-)
Presents: ("Kobieta znacznie mniej odpowiada za to, co robi.)
GG:1584 ( Mężczyzna powinien się wstydzić." Jacek Kijewski)
|