Data: 2002-07-03 16:21:49
Temat: Re: Ogród zagrożeniem dla środowiska?
Od: "Michal Misiurewicz" <n...@n...nospam>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Marek Leda" <l...@N...poczta.gazeta.pl> wrote in message
news:afv0db$9ab$1@news.gazeta.pl...
> Witam
> Byl juz watek o wzbogacaniu ogrodu roslinami z natury, a ja chcialbym zaproponowac
temat odwrotny.
Czy zastanawiacie sie ile z obcych gatunkow uprawianych przez Was w ogrodach
zdziczalo lub w
przyszlosci zdziczeje i opanuje okoliczne tereny? Ile stanowisk rzadkich, rodzimych
roslin zostanie
w
> ten sposob zniszczonych? Czy ktos z Was na przyklad majac ogrod w sasiedztwie
suchych zboczy
porosnietych polnaturalna laka lub zaroslami zawahal sie przed posadzeniem robinii
(ktora predzej
czy pozniej opanuje te zbocza), czy tez jest Wam wszystko jedno i najwazniejsze, zeby
bylo ladnie w
Waszym w koncu ogrodzie?
... a Meksykanie zaleja Stany Zjednoczone. Typowy objaw ksenofobii.
Tutaj (w USA) walka z "invasive aliens" jest bardzo modna, no bo walka
z imigracja ludzka jest politycznie niepoprawna, wiec trzeba sobie znalezc
temat zastepczy.
Ludzie na tyle zmienili srodowisko na Ziemi (w wiekszosci miejsc), ze
o powrocie do starego stanu rownowagi nie ma co marzyc. Jesli Srodkowy
Zachod USA pozostawic samemu sobie, to zapewne porosna go lasy, a nie
odtworzy sie preria. A "invasive aliens", jesli naprawde sa silne, rozleza
sie i tak i tak, tyle, ze moze troche wolniej. Jesli akacja (zwana uczenie robinia)
ma wyprzec perz, to nie mam nic przeciwko temu. Akacja tez natura.
A propos, roslinami "z natury" ogrod wzbogaca sie sam (wiatr przywieje nasiona,
ptaszek zje owoce i nasra nam pestkami, itp.). Jesli nie tepic, tylko obserwowac,
czeka nas wiele niespodzianek. Oprocz tego, ze ladnie, w ogrodzie powinno
tez byc ciekawie.
Pozdrowienia,
Michal
--
Michal Misiurewicz
m...@m...iupui.edu
(this is my real address - to jest moj prawdziwy adres)
http://www.math.iupui.edu/~mmisiure
|