Data: 2000-12-11 23:00:46
Temat: Re: Olej lniany
Od: l...@w...pdi.net (Dariusz K. Ladziak)
Pokaż wszystkie nagłówki
On Mon, 11 Dec 2000 18:08:44 +0100, "Jerzy" <0...@m...pl> wrote:
>Użytkownik Janusz D. <d...@i...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
>napisał:911tpu$hc2$...@n...tpi.pl...
>[...]
>> Olej lniany jest uzywany do omasty postnych wigilijnych potraw, nadaje im
>> niepowtarzalny smak i aromat, nie wyobrazam sobie aby nie bylo go na moim
>> stole wigilijnymh.
>Co kto lubi. Mnie już sam zapach "powala". Mam skojarzenie z pokostem. To
>prawie to samo.
Plus minus sykatywa...
>
>[...]
>> ale jest super jako antidotum na poparzenia.
>A ja myślałem, że od co najmniej 20 lat ludzie już wiedzą, że żadnego
>tłuszczu nie wolno używać na smarowanie oparzeń. Po co robić sobie większą
>krzywdę. Lepiej polewać zimną wodą.
To chyba zle wiedza... polewanie woda to sposob na zatrzymanie
rozprzestrzeniania sie uszkodzen termicznych - ma wiec sens
bezposrednio w momencie powstawania oparzenia - oblewasz sie wrzatkiem
to natychmiast lejesz zimna woda zeby maksymalnie schlodzic nagrzane
tkanki i zmniejszyc glebokosc mozliwych uszkodzen termicznych.
natomiast olej lniany jest niezlym srodkiem na rozlegle bardzo
powierzchowne oparzenia naskorka - takie powodujace jego przesuszenie.
Zwlaszcza na oparzenia promieniste - np. sloneczne.
>
>> W sobote przywiozlem sobie wlasnie butelke 2 dni wczesniej tloczonego
>oleju
>> :-))
>Smacznego ;-)))
Dziekujemy! Ja to czasem lubie z gwinta... A czasem dla odmiany z
gwinta nie olej a tran - tez mniam mniam...
--
Darek
|