Data: 2005-09-06 11:17:04
Temat: Re: Opłaty za przedszkole, czyli jestem pieniaczem
Od: "Agnieszka" <a...@z...net>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "złośliwa" <n...@u...to.interia.pl> napisał w
wiadomości news:dfjspo$9le$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> no to ja chyba trafiłam na raj ;)
> Nie ma problemów z wydawaniem pieniędzy, nie ma sztywnych przepisów
kiedy są
> przyjmowane wpłaty ( teoretycznie do 15-go każdego miesiaca ), nie
ma żalów
> i skarg i nawet pani dyrektor wychodzi z założenia że ona jest dla
> przedszkola a nie przedszkole dla niej :)
> Aha, i nie raz zdarzyło mi się zapłacić pod koniec miesiąca i też
nie był z
> tego robiony cyrk.
> ( chyba w końcu wychodzi to moje w czepku urodzenie ) :D
Chyba faktycznie.
Mi się zdarzyło, że córka nie chodziła do przedszkola od świąt Bożego
Narodzenia, bo była chora, a 20 stycznia zadzwoniła do domu pani
księgowa, że co ja sobie myślę, że mam natychmiast (!) przyjść do
przedszkola zapłacić, bo ona idzie oddać pieniądze do gminy. A jak nie
przyjdę, to córka zostanie skreślona z listy. A mieszkam w innej
dzielnicy Warszawy, o czym pani księgowa doskonale wie i nie mogłam
tak po prostu zostawić chorego dziecka i telepać się godzinę do
przedszkola, bo pani księgowa musi.
Pozdrawiam,
Agnieszka
|