Data: 2012-03-10 14:48:41
Temat: Re: Parowar - refleksje.
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Sat, 10 Mar 2012 15:05:53 +0100, Stefan napisał(a):
> Użytkownik "medea" <x...@p...fm> napisał w wiadomości
> news:jjf786$b9u$5@news.icm.edu.pl...
>>W dniu 2012-03-09 23:33, Ikselka pisze:
>>>
>>> I pomyśleć, że wychowałam się na wsi, wokół były gospodarstwa, babcia
>>> dziadek też mieli świnie, a ja smaku takich ziemniakównie znam. Nawet
>>> może
>>> i chcieli mi kiedyś dać, ale mnie ten parnik zniechęcał i zniesmaczal, bo
>>> ja od małości obrzydliwa byłam :-)
>>
>> Ja bywałam tylko na wsi, gdzie moi rodzice mieli działkę rekreacyjną i
>> często zaglądałam do okolicznych gospodarstw po świeże mleko czy jaja.
>> Od takich parowanych ziemniaków odstraszał mnie sam zapach.
> Jak śp ciotki widziały, że my bardzo pieczołowicie płuczemy ziemniaki w
> potoku, to dodawały koszyczek więcej, dla "swiniożerców" bo świnki swoje
> musiały dostać. Poza tym parownik ma (miał) mocno dokręconą pokrywę i tylko
> odczasu do czasu upuszczał parę przez zawór bezpieczeństwa. A takie parowane
> ziemniaki ukopane czy wyciągnięte świeżo z kopca to miały aromat...
> a jak się trafiły gołąbki czy inne rydze smażone na blasze... te kropelki
> słonosłodkiego soku, przypieczona skórka, zapach suszonych grzybów
> ponabijanych na kolce tarniny i suszące się z boku pieca... kwaśny zapach
> zaczynu... chleb na liściach pieczony...smak źródlanej wody, prosto ze
> źródła... zawsze zastanawiałem się jak ta woda pachnie...zapach wiejskiego
> powietrza wieczorową porą, gdy z kominów zaczynały się wznosić słupy
> pachnącego lasem dymu...Takich zapachów już nie będzie...
To się nadaje na "poezję" - aleś mnie rozmarzył, poczułam zapachy wsi,
gdzie rodzice mojej mamy mieszkali...
--
XL
|