Data: 2005-04-24 20:30:39
Temat: Re: Pięciolatka+kajdanki
Od: "Radek" <r...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "idiom" <i...@w...pl> napisał w wiadomości
news:d4gt1f$cqr$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> O, coś nowego.
> Mówisz o prawach cywilnych czy prawach boskich ?
> Bo ja nie znam jednego paragrafu, który dawałby rodzicom prawo do używania
> siły wobec dziecka.
A masz paragraf na niekupienie słodyczy? Na zakaz bajek?
Na szlaban na wyjścia?
I dalej:
na czytanie bajek na dobranoc
na noszenie na rękach jak dziecko ma kolkę
itp.. itd...
Biedna jesteś, jak na wszystko co robisz musisz mieć paragraf...
> BTW zakucie to też "użycie siły"
W ramach zawodowych uprawnień.
Policja, w przeciwieństwie do nauczycielek, ma prawo do użycia siły.
To, że założyli jej kajdanki, a nie spałowali, albo nie zamkneli w bagażniku
świadczy tylko o tym, że chcieli rozwiązać problem polubownie.
Podziałało.
> >> A co się dzieje dzieciakowi, któremu za nasikanie do łózka wytarzamy
> >> buźkę
> > w
> >> tych sikach?
> >
> > No to żeś znalazła analogię - brawo!
>
> Szkoda, że jej nie widzisz.
>
> tak jak napisała Ewa, dziewczynka najprawdopodobniej ma problem z własnymi
> emocjami. Zasikiwanie łóżka też raczej nie wynika ze złośliwości dziecka.
>
> Zatem w obu przypadkach mamy sytuację, która kwalifikuje się do
wspomagania
> terapeutycznego, a odpowiedzią dorosłych jest "nieszkodliwe" upokorzenie.
>
>
> > Drugie brawo! Dosłownie Twoje przykłady są niemal identyczne z
zaistniałą
> > sytuacją. LOL
>
> Rozszeż nieco swój sposób postrzegania...
> Zarówno zakuwanie staruszek jak i pięcioletnich dziewczynek nie jest nigdy
> spowodowane koniecznością, wynikajacą z tego, że staruszki przechodzące
źle
> przez jednię lub pięciolatki dadzą nogę, zaatakują groźnie policjantów
itd.
Agresja.
Dla Ciebie jak rozumiem jest to sprawa normalna i akceptowalna, dla mnie
nie.
Radek
|