Data: 2005-04-24 21:38:11
Temat: Re: Pięciolatka+kajdanki
Od: "Radek" <r...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "idiom" <i...@w...pl> napisał w wiadomości
news:d4h0fa$mpg$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> Czyli rozumiem z twojego wywodu, ze podobnie, jak mam prawo czytac dziecku
> bajki, to mam również prawo je bić ? (o, przepraszam - uzyć siły, jeśli
> subiektywnie "widze taką potrzebę")
Tak.
>
> > W ramach zawodowych uprawnień.
> > Policja, w przeciwieństwie do nauczycielek, ma prawo do użycia siły.
> > To, że założyli jej kajdanki, a nie spałowali, albo nie zamkneli w
> > bagażniku
> > świadczy tylko o tym, że chcieli rozwiązać problem polubownie.
> > Podziałało.
>
> A wiesz, jakby podziałało, gdyby ją na miejscu zbrodni zastrzelili ? Do
tego
> też mają prawo...
Mają też prawo kazać dmuchać w balonik, zarządzić przeszukanie,
zatrzymać na 24h i wiele, wiele innych. Czego to dowodzi, bo nie
rozumiem?...
Rozwiązali problem / incydent - we właściwy sposób. Należą się im słowa
uznania.
> Nie chce mi się sprawdzać, ale sadząc po tym co wyszukałam w necie na
temat
> jednej ze straży miejskich, skuwac pięciolatków policja w Polsce też za
> bardzo nie może....
O jeżu kolczasty - rozumiesz różnicę pomiędzy incydentem, a praktyką?
Dzieciak wpadł pewnie w histerię - można było trzasnąć po pyszczku,
pod lodowaty prysznic wsadzić, etc. - a policjanci wykazali dobre chęci
i załatwili sprawę. Jak wspominałem - należą się im słowa uznania.
> > Agresja.
> > Dla Ciebie jak rozumiem jest to sprawa normalna i akceptowalna, dla mnie
> > nie.
>
> Agresja u pięciolatka nie bierze się znikąd. Czyli jestes następnym
chetnym
> do tego, by upokarzać dziecko za winy rodziców.
Jeśli rodzice nie potrafią (np. mają zasadę, że dziecka nie należy karać,
bić),
wychowaniem prędzej czy później zajmie się policja ;)
Lepiej prędzej - dla innych może to oznaczać życie zamiast śmierci.
Radek
dobranoc
|