Data: 2004-11-12 12:56:24
Temat: Re: Pieni?dze w małżeństwie - czyli ...
Od: "Kaszycha" <k...@n...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Dunia" <d...@n...o2.pl> napisał w wiadomości
news:4194AA85.9020807@nielubiespamu.o2.pl...
> Po pierwsze, nie pisalam nigdy o posilkach jedzonych osobno, tylko o
> jedzeniu czegos innego (= gotowanie dwoch obiadow)
Jeśli dobrze rozumiem, że gotujesz osobno dla siebie dla TŻ- ta to chyba
powinien Ciebie nosić na rękach - czego życzę :)
Ja tam idę na łatwiznę- gotuje jeden a kto chce to je, komu nie pasuje to
trudno- będzie przecież kolacja a i lodówka nie jest zamykana na klucz.
Pamiętam tylko czego kto wyraźnie nie lubi - np. najmłodsza Anie nie wypije
herbaty z cytryną- to jej tym nie raczę. Jednak wymagam aby wszyscy siedli
razem do stołu- to miejsce załatwiania większości rodzinnych spraw. Póki co
nikt się nie buntuje i raczej towarzystwo zadowolone.
>
> Po drugie, chyba nigdy nikomu to nie chodzilo o spedzanie osobno calego
> czasu wolnego (bo zdaje sie, ze odwolujesz sie do dawno zmarlego watku),
> tylko o potrzebe spedzania _czasem_ czasu z innymi ludzmi
> Rozumiem, ze Ty chodzisz wszedzie z mezem, jednakze nie moge dopatrzyc
> sie patologii w fakcie, ze ktos chce czasem byc sam
Źle rozumiesz- nie chodzę zawsze i wszędzie z moim mężem. Jednak lubię
spędzać razem z nim czas i dbam aby było to jak najczęściej możliwe.
> Po trzecie, co do pracy - to chyba wieksza czesc par pracuje w roznych
> miejscach... i akurat tu smiem twierdzic, ze to wychodzi ludziom na
zdrowie.
Zgdzam się z tym w 100%. Gdybym miała inne zdanie pewnie dawno pracowałabym
sobie spokojnie i nie musiała teraz studiować porąbanych rozporządzeń i
ustaw....
Ale nie żałuję :)
Pozdrawiam
Kaśka
|