Data: 2003-12-10 07:13:29
Temat: Re: Pierniczki po raz "enty" - zdążę jeszcze?
Od: Ti`Ana <yennefer12*antyspam*@go2.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Tue, 9 Dec 2003 22:43:00 +0100, Waćpanna lub Waćpan *Ani*, w wiadomości
news:<br5fp1$5qv$1@nemesis.news.tpi.pl> zawarł, co następuje:
> Kochani,
>
> zagapiłam się nieco i do Wigili już tylko 14 dni zostało - zdążę jeszcze
> upiec pierniczki tak żeby na Wigilie były mięciutkie?
> Wiem, że przepisów duzo było na grupie, ale z którego wychodzą pierniczki z
> okresem dojrzewania ok 10-14 dni?
> Chciałabym upiec je jutro lub po jutrze (10,11 Xii).
> Jest jeszcze sens?
Spróbuj z tego :) Na pewno wyjdą, bo ja zamierzam dopiero w weekend piec
trzecią porcję :>
PIERNICZKI ANKI
1 kg mąki
2 łyżeczki mielonych goździków
2 łyżeczki sody
1 łyżeczka cynamonu
1/2 kg cukru
1 pudełko miodu
1 kostka margaryny
3 jaja
1/2 butelki kwaśnej śmietany
(to jest stary przepis - ja goździki zastępuję przyprawą gotową do
pierników, a cynamon i tak dodaję, bo lubię dużo. co do miodu - pudełko
miało bodajże 250 gramów kiedyś, w każdym razie ja tyle daję. śmietany
250ml)
Rozpuszczasz w rondelku miód z margaryną i cukrem. Gotujesz na małym ogniu,
aż trochę ściemnieje, zbrązowieje.
Mieszasz mąkę z sodą, przyprawami - dodajesz zawartość rondelka i kręcisz
kopystką, aby trochę przestygło. Na końcu dodajesz jaja i śmietanę i
wyrabiasz ręcznie. I to wszystko ląduje na 24h w lodówce. Dalej jak w każdym
przepisie - rozwałkować, wycinać, piec
w rozgrzanym piekarniku (ale oby im się końcówki nie pozawijały do góry, bo
to nieefektowne jest). Po wyjęciu należy zaobratrzyć się w shotguna, albo
inny odstraszać na braci, którzy twierdzą, że pierniczki prosto z piekarnika
są podstawą przewigilijnej egzystencji...
Proszę bardzo :)
--
Pozdrawiam, Ti`Ana
"Wbrew obiegowej opinii langusta żywi się wyłącznie owocami morza,
choć gdyby mogła - jadłaby dżem."
http://pyrypy.poznan4u.com.pl/pyrypy.php?state=showu
ser&userid=39040
|