Data: 2006-07-05 22:53:45
Temat: Re: Po co ży - jemy?
Od: <j...@n...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Marcin 'Cooler' Kuliński" <m...@p...gazeta.blah> napisał
w wiadomości news:e8h2nr$pd2$1@inews.gazeta.pl...
> maf pisze:
>
>>>W swietle tego wywodu nalezaloby diete Kwasniewskiego uznac za bardzo
>>>kiepska, a organizmy osob odzywiajacych sie zgodnie z jej zaleceniami za
>>>bardzo slabe i podatne na "zlapanie" pasozyta. Bo jak inaczej
>>>wytlumaczyc niezmienne wsrod optymalnych powodzenie tematow w rodzaju
>>>"lamblie", "candida", "gronkowiec", "helicobacter pylori" czy "zapper"?
>>
Helicobacter pylori jest w organizmach przynajmniej 50% ludzi. Kto się źle
odzywia te bakterie są czynnikiem pośrednim w dolegliwościach i chorobie
wrzodu żołądka. Kto odzywia się bardzo dobrze, helicobacter pylori jest
zawsze ale nie ma to ujemnego wpływu na organizm człowieka.
Marcin z tak ogromnym (tak mniemam) IQ powinien wiedzieć o tym co napisałem
piowyżej.
A jak się mają jednostki ludzi, którzy piszą, że mają problem z jakimiś
bakteriami (nawet na zywieniu optymalnym) w stosunku do ogółu będących na
tej diecie?
I nikt nigdy (nawet sam dr Kwaśniewski) nie twierdzi, że na żywieniu
optymalnym zanikną te bakerie jak za dotknięciem różdżki czarodziejskiej.
A czemu Marcinie Ciebie nie interesuje w tych postach, które przytoczyłeś,
jakich ci ludzie już pozbyli się chorób? Tylko interesuje Ciebie, że jeszcze
"trapią" ich jakieś "zarazy". To nie jest wyrywanie z kontekstu?
Jakby ludziom w tych postach, które przytaczasz, żywienie optymalne nie
służyło by, to by natychmiast je wszyscy rzucili, bo nie zdaje egzaminu.
A czemu oni chcą dalej się żywić i szukają sposobu pozbycia się tych różnych
bakterii, zarazków - nie zmieniając DO...?
To jest pytanie oczywiście retoryczne.
Pozdrawiam Jurek M.
|