Data: 2002-02-17 07:12:35
Temat: Re: Poddaje sie :-( (długie)
Od: "Alex Jańczak" <o...@z...com.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Mała <m...@b...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:a4mooe$it1$...@n...onet.pl...
> Mam dosc tescia. Sama juz nie wiem co robic. Czytajac Wasze odpowiedzi na
> watek "Czy moge zrobic to mezowi", najprosciej byloby wrzucic na luz. Ale
> nie wiem jak to zrobic? Wszystko co robie, robie zle, nie tak, odwrotnie, do
> bani itp.
Zdecydowanie pokaż mężowi ten wątek. Może to Go przekona do kupna mieszkania
lub chociaz wynajęcia jeśli sie nie zdecydujecie na te kredyty.
> 1) <rosół>
Chyba bym się wściekła i powiedziała:
"Jak tatusiowi nie smakuje, to proszę nie jeść... "
> 2) <komputery>
(do szwagra) "chodźmy pogadać do innego pokoju, bo przy lamerach niegrzecznie"
> 3) <o nodze>
"dżentelmen by mi pomógł wstać ..."
> 4) <wyrodna matka i przeszkadzające dzieci>
niestety, nie wiem jak na to odpowiadać :( może panie z pl.soc.dzieci
znajdą jakąś asertywną odpowiedź
> 5) <makijaż i telefon>
"Wydaję na to, co jest dla mnie ważne, nikomu nic nie zabieram"
> 7) Kupilismy rok temu pralke automatyczna, z ktorej korzysta cala rodzina.
> Ostatnio zaczelam prac wiekszosc w reku, bo gdy tylko podchodze do pralki
> slucham uwag. Maz zaczal wstawiac pranie, ale to nie pomogło.
Czy dobrze rozumiem, że to wy (Ty i mąż) zapłaciliście za pralkę) ?
Nie pomaga przypomnienie tego prostego faktu?
A jeśli pralka została kupiona przez kogoś innego, to po prostu
(zrozumiałam, że Twój mąż zarabia dość dobrze) kupcie demonstracyjnie nową
- po wyprowadzce i tak przeciez będziecie potrzebowali nowej, wiem że łatwiej
kupić od razu do nowego mieszkania, ale trudno. Na pewno sie znajdzie
na nią miejsce, jak nie w łazience to w kuchni lub przedpokoju przy łazience
> Moge tak jeszcze dlugo. Ogolnie to nie jest zly czlowiek. Sa dobre dni. Jest
> dla mnie mily, wezmie dzieci na spacer. A potem pare dni horroru. Troche go
> wytlumacze. Choruje na jaskre, do tego od dwoch lat jest na rencie. Nie
> dosc, ze prawie caly czas boli go glowa, nie je prawie wcale, to sie nudzi.
Może w takich dniach On potrzebuje, żeby Go ktoś ciepło zapytał, czy
się gorzej czuje, czy mozna mu jakoś pomóc, czy nie za mocno hałasujesz
tymi garnkami, czy sprzątać odkurzaczem a może lepiej nie itd..? czasem
pomaga stwierdzenie "jak mnie coś boli to też sie robię nieznośna"...
Sama musisz wyczuć, czy to by tylko nie zaogniło sytuacji...
No a ogólne wrażenie jakie odniosłam jest takie - musisz być strasznie
silna, skoro nie oszalałaś słuchając tego od miesięcy czy lat...
Z doświadczenia wiem, że asertywność łatwo się komuś doradza, a w
konkretnej sytuacji brakuje języka w gębie...
Pozdrawiam i życzę dalszej siły...
Olka
--
**/|_/|*********************************************
***********
*( oo_ "Rozumiesz, jest taka cierpienia granica, }:->[=3 *
* \c/--@ za którą się uśmiech pogodny zaczyna" - Cz. Miłosz *
* http://www.olka.zis.com.pl **********************************
|