Data: 2002-02-17 10:34:01
Temat: Re: Poddaje sie :-( (długie)
Od: misiczka - Lesława Ignaszewska <m...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Mała" <m...@b...pl> napisał w wiadomości
news:a4mooe$it1$6@news.onet.pl...
[ciach całość]
UCIEKAJ MAŁA, UCIEKAJ!!! CO TY TAM JESZCZE ROBISZ? :-))))
Właściwie mogłabym napisać takiego samego posta - tyle, ze teściowa na
szczęście z nami nie mieszka , a jedynie bywa (mieszkała najdłużej miesiąc i
wtedy miałam taka deprechę, ze hej ) a jej uwagi, są dużo bardziej chamskie.
Potrafi mnie normalnie zwyzywać, przy czym jej syn (ojciec moich dzieci)
stoi obok i udaje, ze tego nie słyszy :-/// Staram się już w ogóle do niej
nie odzywać bo na moje jedno słowo, przypada jej tysiąc :-(((
Mała, My znamy się już od dłuższego czasu. Pamiętam Twoje posty jeszcze z
pl.soc.dzieci. Zawsze przewijał się tam temat depresji i kłopotów z teściami
i rodziną, która Cię w bezwzględny sposób wykorzystywała i w dodatku jeszcze
nie była nawet sympatyczna ;-)
Myślę, że nadszedł już czas, żebyście się stamtąd wyprowadzili. Sądzę, że to
jedyne rozsądne wyjście z tej sytuacji. Wiem, nie będzie Wam lekko jeśli
chodzi o finanse, ale pomyśl, o tym spokoju. O braku uwag, kłótni i
zmartwień. O wspaniałej atmosferze jaką stworzysz W SWOIM DOMU. Gdzie TY
będziesz ustalała zasady. Nie daj sobie wmówić, że mieszkanie z teściami
jest lepsze, tańsze itp. itd. Jeśli trzeba postaw sprawę na ostrzu noża (że
albo Ty, albo teściowie). Serio, nie widzę innego wyjścia z tej sytuacji.
Pisałaś coś kiedyś o kupnie mieszkania i wzięciu kredytu. Dowiedz się
dokładnie, jakie są możliwości wzięcia kredytu (mogę Ci polecić GE Capital
Bank - są naprawdę bardzo elastyczni i idą na rękę). I jak już będziesz
wiedziała dokładnie ile by Was to wyniosło, wtedy porozmawiaj z mężem - o
konkretach. A najlepiej zacznij kupować Wyborczą i przeglądać ogłoszenia w
dziale nieruchomości i nakręć ogólnie atmosferę "poszukiwania mieszkania dla
Was". :-)) Pamiętam, że pisałaś już coś o jakimś upatrzonym mieszkaniu.
Inaczej rozmawia się "może byśmy się wyprowadzili", a inaczej konkretnie -
"wyprowadzamy się".
Jeśli maż stawia opór, poszukaj sprzymierzeńców - jego kolegów, koleżanki ,
sama już nie wiem...
A jeśli to wszystko nie da efektów, to może czas oddać dzieci do przedszkola
i żłobka i wrócić do pracy lub poszukać nowej? I nie martw się, w końcu
nawet jeśli dzieci zaczną Ci chorować, to ma się nimi kto zająć - dość się
zajmowałaś ich dziećmi - niech oni teraz zajmą się Twoimi !!!
Nie daj sobie wmówić, że dokuczanie teścia i reszty rodziny nie ma znaczenia
i żebyś to olała, bo ja wiem, ze _tego_nie_da_się_olać_. Chybaby trzeba
sobie wyciąć okład nerwowy, albo obciąć uszy i wydłubać oczy. Człowiek nie
jest cyborgiem, żeby się uodpornić na chamstwo. A zwłaszcza, tak wrażliwy
człowiek jak Ty :-))
I nikt mi nie wmówi, ze ktoś kto wyłącza drugiej osobie telefon, mimo, iż
tamta płaci za swoje rozmowy jest normalny...
Wyprowadź się stamtąd jak najszybciej, zanim przypłacisz to wszystko
wrzodami na żołądku i rozstrojem nerwowym, bo depresję to Ty już masz od
dawna ;-)))) Wiem, że to trudne, ale... jest do zrobienia, tylko w to
uwierz.
Każdy ma prawo do szczęścia. No i o dzieciach pomyśl. One ślepe nie są i tak
czy siak nasiąkają "atmosferką" tego domu.
Osobiście uważam, że od teściów (nawet najukochańszych) należy mieszkać
możliwie daleko :-)))
Nie daj się Mała !!! Trzymam kciuki za Ciebie i za siebie :-)
--
pozdrawiam serdecznie, misiczka
Kto chce, szuka sposobów, kto nie chce, szuka powodów...
http://www.misiczka.republika.pl
|