Data: 2002-02-17 11:45:41
Temat: Re: Poddaje sie :-( (długie)
Od: "Cyganka" <f...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Adiola" <a...@w...pl> napisał w wiadomości
>moim zdaniem nie pozostaje nic
> innego jak opracowac strategie typu : nie slucham bzdur i robie
swoje. Tak
> sie sklada, ze im mniej mowimy, tym wiecej robimy.
To chyba jest najlepsza rzecz, jaką można zrobić. Dopóki Musicie
mieszkać z teściami, takie sytuacje będą wciąż się powtarzać. Każda
Twoja próba walki z przekonaniami/reakcjami teścia będzie odbierana
jak obrona, Stawiasz się w pozycji słabszego. Najgorsze jest to, że
takie uwagi bardzo bolą i ciężko jest "odskoczyć" i popatrzyć na to na
zimno, z boku.
Jedyne, co można zrobić, to starać się nie brać uwag do siebie.
Sama walczę z podobnymi odczuciami, więc moje uwagi to bardziej
refleksje niż doświadczenie:-)
Wiem, że to działa, szczególnie jeżeli zmieni się własne podejście, im
więcej Będziesz myślała:" nie lubi mnie" , "ma mnie za głupią", "moją
pracę traktuje jak sposób na leniuchowanie: [że jej za to płacą!]",
"uważają mnie za złą matkę", tym bardziej będą tak Ciebie traktować:-(
Nie daj się Aniu! Pamiętaj, że nie wypadłaś sroce spod ogona!:-)
Skończyłaś studia, Zrobiłaś doktorat, Masz być z czego dumna! Masz
dwójkę wspaniałych dzieci i na pewno wyprowadzisz się "na swoje"! I
tak Myśl :-)
Mogłabym wypisać więcej pozytywów, ale co Ci będę tyle cukrować:-)))
Pozdrawiam serdecznie - Cyganka (wciąż się wykręca od konfrontacji, bo
teściowa mieszka bardzo daleko)
|