Data: 2004-07-24 19:45:08
Temat: Re: Poprzedni partnerzy
Od: "Sowa" <m...@b...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Iwon(k)a" <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:cduche$6n1$1@news.onet.pl...
> chyba jasno napisalam "naduzywanie zaufania".
> uczucie niepokoju, niepewnosci, zadzrosci, potrzeby bycia
> waznym, poczucie bycie kochanym itp
Ale czemu te uczucia się lęgną w takiej sytuacji?
No nie rozumiem - one się lęgną tylko odnośnie spotkań z byłymi, czy w ogóle
nie można się spotykać z ludźmi, jeśli obecny partner w owych spotkaniach
nie asystuje?
> to wobec tego, po co z nimi utrzynywac stosunki, czemu tak na
> nich moze zalezec, skroro to "byli"?
Bo to tacy sami ludzie jak inni, z innymi tez utrzymuję kontakty, nawet
bliższe - z niktórymi sobie pisuję, z innymi się spotykam.
To ze człowiek jest w związku to ma oznaczać jakąś izolację i
"zatwierdzanie" znajomych?
Jak ktos jest zazdrośnikiem to niech sie leczy - bo to sie leczy, albo
daruje sobie wchodzenie w związki i zatruwanie życia innym swoją zazdrością.
:->
> > > to nie jest kwestia zaufania.
> > A czego?
> jw.
"naduzywania zaufania"? Bo to jest wyżej - więc juz nic nie rozumiem.
> > > trzeba byc matolica (wedle zyczen) zeby widziec takie spotkanie
> > > tylko w kategorii puszczalswta.
> > A co tam innego może być "groźne"?
> jw.
"Naduzywanie zaufania"? To niech sobie TZ owo zaufanie ma porządne, a nie
zieje zazdrością.
> a widzisz, przyszliscie razem z rodzinami.
Gdzie? przeciez napisałam, żę "jego zona go pusciła" - a nie że przyszła z
nim.
co innego. zupelnie.
> nie widzisz roznicy, kkiedy ty niechcesz wziac swojego meza na
> takie spotkanie, tylko samam chcesz pojsc??
?? Przeciez mój mąz tam był - i to pierwszy. A potem przyszłam ja. A potem
"były".
A potem mój mąz sobie pszedł, a potem znowu przyszedł.
> A czasami _oni_ (czyli były ze swoja
> > żoną) zapraszają _nas_ do siebie.
>
> specjalnie podkreslam, zebys widziala o co mi chodzi.
Tak wyszło że owo zapraszanie zawsze dotyczyło jakichś imprez prorodzinnych
.
Szkoda kurna, ale nawet na takiej imprezę zdarzało nam się rozmawiać z dala
od uszu TZów. :-)
A co z tym studiowaniem i kawami w studenckiej kafejce? Czemu tego nie
skomentowałaś?
Sowa
|