Data: 2008-03-27 13:57:23
Temat: Re: Porzucony...
Od: "Qrczak" <q...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik <z...@o...eu> napisał w wiadomości
news:240f.00000097.47eb90c2@newsgate.onet.pl...
>>
>> >
>> > A ja ponownie zwracam Ci uwage na fakt że to nie było wystawoenie żony do
>> > wiatru. Twoja teoria nie odpowiada praktyce. Obie strony miały swiadomosc
> że
>> > małżeństwo sie rozpada i rozstały sie "w pokoju".
>> > Uwierz że tak mozna ;-)
>>
>> a ja zwracam uwage, ze owa najukochansza byla mezatka od 3 miesiecy, nie
> sadze
>> zeby tu sie juz chylilo ku upadkowi....jak widac nie, skoro wciaz jest z
>> mezem. Inna sprawa juz dotyczy lojalnosci owej dzierlatki wgzledem meza. Nie
>> wiem czy osobiscie chcialabym miec za meza kogos, ktorego poznalam jako
>> doprawiajacego rogi. Przykro, ze pozadanie Cie tak zaslepilo, ze wybrales
>> osobe malo dojrzala emocjonalnie. Ale moze wart pac, palaca?? czy
>> niezameznych, sicznych kobiet nie ma juz na tym swiecie???
>
> Inna sprawa że to nie porządanie mnie zaślepiło. mineło sporo czasu zanim...
> zrobilismy następny krok ;-)
Ja wiem! Ja wiem! To było oszołomienie jej intelektem. Tu posłużę się stosownym
cytacikiem:
"Poza tym ona była śliczna i samo patrzenie na nią było cudowne."
Qra, buahaha
|