Data: 2005-01-25 15:32:46
Temat: Re: Postulat dla męża
Od: "brow\(J\)arek" <b...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Hanka Skwarczyńska" <anias@[asiowykrzyknik]wasko.pl> napisał w
wiadomości news:ct5o59$2lt$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Te trzy czy cztery bardziej wymagające pominąłeś tak przez zupełny
> przypadek? ;) A serio - czasem by człowiek wolał przerzucić ze dwie tony
> węgla niż musieć stale pamiętać o gazylionie dupereli, z których każda
> wymaga ot, wspięcia się na palce i przekręcenia klamki, ale wszystkie
razem
> dają zajęcie 36 godzin na dobę.
No to kiedy jakis prosty teścik zaplanujemy (miast 2 ton węgla może jeszcze
byc wymiana wydechu w samochodzie, kafelkowanie jakieś).
Problem o ktorym piszesz to zgnuśnienie. Wielu z nas woli zrobić coś dużego,
a raz, a nie pierniczyć się z drobiazgiem od rana do nocy. Człowiek wpada w
otepienie które prowadzi do tego, ze robi coraz mniej i jest coraz bardziej
zmęczony. Plan... plan trzeba mieć.
>A kto nie doświadczył na własnej skórze
> postawy "ja zarabiam pieniądze, reszta to twój problem"[1], może
faktycznie
> mieć kłopot z wyobrażeniem sobie, jak to daje w kość.
Oczywiście przyjmujemy zgodnie to ulubione założenie, że to faceci zarabiaja
pieniądze leżąc, a problemy zostawiają kobitkom.
> > [...]opieprzam sie w pracy [...]
>
> Ale zarabiasz pieniądze! :)
Za mało jak za takie opieprzanie ;)
Wiesz w wielu tych utyskiwaniach (kobiecych) główny problem jaki odnajduje
to cyklicznośc pewnych spraw typu "dopiero co posprzątałam przed południe, a
tu już dzieciak rozwydrzony i ten leń mąż co tylko się opieprza w robocie
znowu mi nabalaganili". No niestety tak to juz jest. Ja tez ledwie zalatwię
jednego kontrahenta, a tu juz następny dzwoni (albo i w trakcie) - no nic
tylko sobie w leb strzelić. A moglem byc artystą lub sportowcem albo chociaz
hippisem i wieść taki ciekawy żywot...
brow(J)arek pozdrawia (coraz bardziej zmeczony tym opieprzaniem się)
|