Data: 2011-01-06 11:01:24
Temat: Re: Postulat o krągłych łydeczkach
Od: Fragile <s...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Thu, 06 Jan 2011 00:46:57 +0100, vonBraun napisał(a):
> Ikselka wrote:
>
>> Dnia Wed, 5 Jan 2011 22:43:05 +0100, Veronika napisał(a):
>>
>>
>>>Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
>>>news:s2ea8m7ocxek.1v64yxyshwhm5$.dlg@40tude.net..
.
>>>
>>>>Dnia Tue, 4 Jan 2011 21:59:40 +0100, Veronika napisał(a):
>>>>
>>>>
>>>>>Użytkownik "medea" <x...@p...fm> napisał w wiadomości
>>>>>news:ifvapp$d8f$1@news.onet.pl...
>>>>>
>>>>>>W dniu 2011-01-04 13:27, Ikselka pisze:
>>>>>>
>>>>>>>Dnia Tue, 4 Jan 2011 13:12:49 +0100, Vilar napisał(a):
>>>>>>>
>>>>>>>
>>>>>>>>Pozwólcie sobie na dbanie o siebie i na wielką radochę z tym związaną.
>>>>>>>>I pozwólcie nam cieszyć się zadbanymi mężczyznami.
>>>>>>>
>>>>>>>
>>>>>>>Byle nie przeperfumowanymi, ulizanymi picusiami-glancusiami.
>>>>>>>
>>>>>>>Mój ideał: z zamiłowania - woda, mydło, prysznic dwa razy dziennie,
>>>>>>>zwykła
>>>>>>>dobra polska woda kolońska, codziennie czysta koszula, fryzjer co dwa
>>>>>>>tygodnie; z przymusu - krem jakiś na twarz, acz to już niechętnie, więc
>>>>>>>zmuszam, bo zima jest. Żadnych metroseksualnych dziwactw w ubraniu - na
>>>>>>>dzień dżinsy i sweter, na wieczór obowiązkowo garnitur i biała koszula.
>>>>>>
>>>>>>Normalnie mój mąż prawie, tylko z tym strojem ma odwrotnie. I to mi
>>>>>>pasuje
>>>>>>akurat.
>>>>>>A najbardziej lubię podejrzeć go w kalesonach. ;)
>>>>>
>>>>>
>>>>>Podejrzeć?
>>>>>On Cię bez makijażu też nie widuje?
>>>>
>>>>A Twój paraduje w kalesonach po domu tak po prostu??
>>>
>>>
>>>
>>>A to trzeba od razu paradować?
>>>Wystarczy nie chować się podczas przebierania.
>>
>>
>> Mój mąż raczej się chowa, kiedy musi założyć te kalesonki. Nie żeby az
>> uciekał, ale wiem, ze nie lubi, kiedy się go w nich samych widzi, choć mu
>> tłumaczę, ze wygląda bardzo sexy :-)
>
> Tak nawiasem, ja do dziś nie rozumiem skąd się bieże fascynacja żon
> mężem w kalesonach. A problem jest psychologicznie trudny dla mężczyzn -
>
Dla mojego Męża absolutnie nie.
Jest to po prostu strasznie dla Niego niewygodne. Czuje się w kalesonach
niekomfortowo, poza tym, wchodząc do pomieszczenia automatycznie robi się
mężczyźnie gorąco w tej dodatkowej parze "rajtuzików". Mój Mąż nie cierpi
kalesonów, choć bardzo doceniał ich wartość w trzaskające mrozy (zwłaszcza
w czasie służby wojskowej, gdy musiał stać na warcie; lub na poligonie).
>
> niestety, z okresu szkoły podstawowej mam wdrukowane, że "kalesoniarz"
> to gość jakiś taki niemeski i wydelikacony. W związku z tym część ludzi,
> w te dni kiedy przebieraliśmy sie na WF, nawet przy trzaskającym mrozie
> nie nosiła kalesonów aby nie narażać sie na docinki - wyjąwszy tych
> którzy byli "ponad to" ;-)
>
Mój Mąż nie ma tego typu wspomnień. Nikt nikogo nie wyśmiewał. Widać co
szkoła, to obyczaj ;)
>
> pozdrawiam
> vonBraun
>
Pozdrawiam,
M.
|