Data: 2011-01-06 15:10:20
Temat: Re: Postulat o krągłych łydeczkach
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Thu, 06 Jan 2011 00:46:57 +0100, vonBraun napisał(a):
> Tak nawiasem, ja do dziś nie rozumiem skąd się bieże fascynacja żon
> mężem w kalesonach.
No wiesz, raczej nie fascynujemy się brudnymi, rozciągniętymi bajowymi
flakami nieokreślonego koloru, lecz ładnie opinającymi tyłeczek i nogi, z
dobrej bawełny, bielutkimi lub czarniutkimi męskimi niewymownymi i ich
ZAWARTOŚCIĄ to już zwłaszcza 3-)
> A problem jest psychologicznie trudny dla mężczyzn -
> niestety, z okresu szkoły podstawowej mam wdrukowane, że "kalesoniarz"
> to gość jakiś taki niemeski i wydelikacony.
Pierwsze słyszę.
> W związku z tym część ludzi,
> w te dni kiedy przebieraliśmy sie na WF, nawet przy trzaskającym mrozie
> nie nosiła kalesonów aby nie narażać sie na docinki - wyjąwszy tych
> którzy byli "ponad to" ;-)
>
A wystarczy tylko uświadomić drwiącym, że męskie jądra nie tylko są
wrażliwe na przegrzanie latem, ale i na przechłodzenie zimą... i już
sytuacja wraca do normalności, bo który chce być niepłodnym kogucikiem? 3-)
|