Data: 2011-01-06 21:25:25
Temat: Re: Postulat o krągłych łydeczkach
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Thu, 6 Jan 2011 20:39:07 +0100, Veronika napisał(a):
> Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:z0e7bqpxm0lm.b4c7u0o9x6xc$.dlg@40tude.net...
>> Dnia Thu, 06 Jan 2011 19:55:16 +0100, medea napisał(a):
>>
>>> W dniu 2011-01-06 18:21, Ikselka pisze:
>>>> Dnia Thu, 06 Jan 2011 18:01:53 +0100, medea napisał(a):
>>>
>>>>> Ale ossochozzi? Chłopcy po śwince nie mogą mieć dzieci, czy jak?
>>>>>
>>>>
>>>> Nie no, nie po śwince, ale po jej powikłaniach:
>>>
>>> Noależeco? Chłopiec miał powikłania? Czy tak mu tylko wróżyliście?
>>>
>>
>> Akurat NASZE do niego złe nastawienie miało swoje przyczyny w znacznie
>> wcześniejszych uwarunkowaniach, niż owa świnka.
>> A o resztę (w tym wszelkie wróżby) to trzebaby raczej pytać moją córkę.
>> Widocznie zagrożenie niepłodnością na przyszłość (a nie jakieś wróżby)
>> miało już wtedy dla niej spore znaczenie :-)
>> I w ogóle tego typu ataki dorosłych, typu "na śmietnik" itp, w odniesieniu
>> do decyzji piątoklasistki, są raczej śmiesznawe. Na tym etapie mentalnym,
>> na jakim jest człowiek w tym wieku, rezygnacja z "miłości" może nastąpić
>> nawet z powodu złego podania podczas gry w siatkówkę. I co, jak źle
>> podaje,
>> to już "na śmietnik"?
>
>
> Problemem nie jest decyzja piątoklasistki.
> Problemem jest Twoja duma z jej decyzji.
Problemem jest to, że nie było mowy o żadnej mojej DUMIE, a Ty ją tutaj
gdzieś zauważasz. To jest tylko Twój problem.
Moje zadowolenie z decyzji córki nie miało niczego wspólnego z dumą.
ODPOWIADAŁA mi ta decyzja na etapie na jakim się znajdowała moja córka, tak
jak odpowiadałoby mi nagłe a szczęśliwe w okolicznościach alergii
znielubienie przez nią sałatki z pomidorów, które absolutnie nie
przesądzałoby o nie-jedzeniu przez nią pomidorów w wieku lat np 25.
Jeśli sama (jako dorosła, anie 5-klasistka) wybrałaś człowieka
bezpłodnego, to jest Twój dorosły wybór i niczyja duma lub nie-duma tutaj
nie ma nic do rzeczy. Podobnie jak moja - do dzisiejszych ( i
niegdysiejszych) decyzji mojej córki.
Weź na wodze swoje rozdrażnienie, dobrze Ci radzę, bo Ci się pewne zgoła
różne sprawy zupełnie pomyliły i zlały w jedno, a nie powinny. Twoje
decyzje skutkują tylko w Twoim życiu, nikt inny za nie nie odpowiada.
|