Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
From: krys <k...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.soc.dzieci.starsze
Subject: Re: ***Potrzebuję obiektywnej oceny***
Date: Wed, 27 Jul 2005 08:51:21 +0200
Organization: A poorly-installed InterNetNews site
Lines: 69
Message-ID: <dc7at2$16l$1@localhost.localdomain>
References: <1qozu28kcjlbo.1s7msclvytvnm$.dlg@40tude.net>
<5...@n...onet.pl>
<mvo93fgsd2zp$.5994gnif8pn5$.dlg@40tude.net>
<dc54bd$4jp$1@localhost.localdomain>
<1tuxe6nf4lqyy$.1azg4gveyyqwe.dlg@40tude.net>
Reply-To: k...@p...onet.pl
NNTP-Posting-Host: gprs5.idea.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=iso-8859-2
Content-Transfer-Encoding: 8Bit
X-Trace: inews.gazeta.pl 1122447975 20969 217.116.100.251 (27 Jul 2005 07:06:15 GMT)
X-Complaints-To: u...@a...pl
NNTP-Posting-Date: Wed, 27 Jul 2005 07:06:15 +0000 (UTC)
X-User: news_krys
User-Agent: KNode/0.7.7
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.dzieci.starsze:2585
Ukryj nagłówki
Roman G. wrote:
> W rodzinie, gdzie relacje międzyludzkie są prawidłowe i dziecko na co
> dzień czuje rodzicielską miłość, rodzic nie staje się wrogiem z tego tylko
> powodu, że boleśnie wymierzył sprawiedliwość w sytuacji, gdy dziecko samo
> się o tę sprawiedliwość prosiło. Rodzic kocha, ale sprawiedliwość wymaga,
> aby za złe karał. I to rodzice muszą w domu rządzić, nie dziecko. Próby
> podważania tego muszą się dla dziecka skończyć nieprzyjemnie.
Będę się upierać, że tam, gdzie stosunki międzyludzkie są prawidłowe, bicie
silniejszych przez słabszych jest niepotrzebne. Człowiek ma rozum i narząd
mowy, żeby mógł się porozumiewać. A nieprzyjemnie nie musi oznaczać lania.
>
> Analogiczne zwyczaje panują w stadach zwierząt, jako ludzie wyrzekamy się
> ich na własną zgubę. Kwestionowanie pozycji samca lub samicy alfa grozi
> bolesnymi konsekwencjami.
Ale ja jestem ssakiem naczelnym, i to w dodatku tym podobno najwyżej
postawionym. nie muszę koorzystać ze środków dostępnych kopytnym, psowatym
czy kotowatym.
>
> Dziecko ma szanować moje zdanie i basta! To jego obowiązek.
> W zamian oczywiście uczynię wszystko, aby było mu w życiu dobrze - tu i
> teraz oraz w przyszłości. Bo je bardzo kocham i ono to czuje na co dzień.
Ja mam na tyle silne argumenty, że nie muszę uciekać się do bicia;-)
>
> Piszę oczywiście o małych dzieciach.
Małe dziecko ma nie do końca wykształcony układ nerwowy, w sensie, że po
prostui nie radzi sobie z wiązaniem sznurówek, graniem w scrabble,
jedzeniem bez brudzenia się, a także z panowaniem nad emocjami czy
zachowaniem. Karanie dziecka za jego niedoskonałość uważam za błąd. To ja
jestem dorosła i to ja mam znaleźć sposób, żeby poskromić złośnika. A
fajnie jest, jeśli rodzic nie idzie po linii najmniejszego oporu i nie wali
pasem za sypanie piaskiem, tylko pokazuje, że sypanie piaskiem na kolegę
jest złe, więc sypiący przestaje się w to bawić i idzie do domu.
> Dzieciom starszym, nastolatkom trzeba
> jak najbardziej dawać stopniowo coraz większe prawo do posiadania własnego
> zdania. A i wtedy za wyjątkiem jednak spraw tak ważnych, w których rodzice
> mają na pewno rację i muszą ją forsować, choćby i wbrew woli dziecka.
Problem w tym,że nastolatki już swój rozum mają, i MUSISZ je przekonać, że
twoja racja jest ważniejsza. Jeśli jako dzieciom przekazywałeś to im
biciem, to cienko widzę Twój autorytet u nastolatka. Prędzej przytaknie dla
świętego spokoju i zrobi swoje.
>> Kiedyś jako trzylatek dostałam w tyłek, bo się zsikałam.
>
> Ja pisałem o winie umyślnej.
To była wina umyślna.
>
>> Uzasadniony przypadek? Jedynie, jeśli zachowanie dziecka zagraża jego
>> życiu. i to tylko w sytuacji, kiedy dziecko wie, że np. nie wolno
>> przebiegać przez ruchliwą ulicę, ale zrobi Ci na złość i przebiegnie.
>
> No właśnie. Ode mnie dostałoby jak nic. Za bardzo je kocham, aby pozwolić
> mu na takie zachowanie.
Ale zabranie siostrze butelki pod to nie podpada.
--
Pozdrawiam
Justyna,
Iza (12), Marcin (8)
|