Data: 2010-09-06 17:52:32
Temat: Re: Pralka w garderobie
Od: "Panslavista" <p...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console> wrote in
message news:i639gv$ngv$1@inews.gazeta.pl...
>
> "Panslavista" 4c8527ec$0$22795$6...@n...neostrada.pl
>
>> W 100°C gotowano pranie, w roztworze sody i mydła. Po przestygnięciu
>> dopierano na tarze i płukano, następnie krochmalono rzeczy do tego
>> przewidziane (krochmal z dodatkiem wybielacza optycznego -
>> ultramaryny)... Wykręcano i wieszano do wyschnięcia. Rzeczy przewidziane
>> do prasowania najpierw skrapianoi a następnie, po nawilgnięciu wożono do
>> magla. Po powrocie prasowano zelazkiem, za mojego dzieciństwa żelazka
>> były z "duszą", elektryczne dopiero zaczęły wchodzić w uzycie.
>
> A ja miałem magiel na osiedlu. :) (więc nie woziłem, ale nosiłem)
> Teraz nie magluję. :) Czas na jaja. ;) Kiedyś jadłem tego dużo,
> teraz zszedłem do 15 tygodniowo, a w wakacje prawie nie jadłem
> wcale... :)
>
> Miłego prania, gotowania, maglowania, prasowania itd... :)
Z jajmi... I bez skryptów w moim kompie.
|