Strona główna Grupy pl.soc.dzieci.starsze Prezent - pewnie setny raz, ale co mi tam...

Grupy

Szukaj w grupach

 

Prezent - pewnie setny raz, ale co mi tam...

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 228


« poprzedni wątek następny wątek »

181. Data: 2007-12-11 13:13:33

Temat: Re: Prezent - pewnie setny raz, ale co mi tam...
Od: medea <e...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

Agnieszka pisze:

> I od razu odpowiadając na Twoje wątpliwości z postu do Paulinki: w
> hurtowniach można dostać pakowane w kilogramowe tuby. Przynajmniej
> starczają na dłużej niż jeden wieczór ;-)

I jeździsz do tej hurtowni tramwajem? ;-)
>
> Agnieszka, jestem uzależniona i wcale się z tym nie kryję

Ja właśnie walczę z uzależnieniem od słodyczy, więc tak tylko pytałam ;-).

Pozdrawiam
Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


182. Data: 2007-12-11 13:15:52

Temat: Re: Prezent - pewnie setny raz, ale co mi tam...
Od: medea <e...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

złośliwa pisze:

> ale ja nie mam cykora ( właśnie się wybieram do siostry na Śląsk, mam do
> przejechania jakieś 500 km ) - po prostu nie lubię prowadzić, zaraz mnie
> plecy bolą, nie mogę się wyciągnąć, nie mogę przydrzemać ( co jest że jak
> wsiadam do samochodu to od razu mi się włącza śpioch ? :) ), mam
> niepodzielną uwagę - bo albo przerzucam utwory na płycie albo patrzę na
> drogę ;)
> Ogólnie to chyba marudzę i wymyślam ale zdecydowanie wolę jak mnie wożą :D

Ja mam zupełnie odwrotnie - jak mnie wożą, to od razu mam mdłości, bolą
mnie plecy itd. Jak sama prowadzę, to nic mi nie dolega, widocznie ta
adrenalina tak działa ;-). I mam tak odkąd w ogóle sama zaczęłam
jeździć, wcześniej nic mi nie było.

Pozdrawiam
Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


183. Data: 2007-12-11 13:17:02

Temat: Re: Prezent - pewnie setny raz, ale co mi tam...
Od: "Agnieszka" <a...@z...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "medea" <e...@p...fm> napisał w wiadomości
news:fjm2fg$aej$2@atlantis.news.tpi.pl...
> Agnieszka pisze:
>
>> I od razu odpowiadając na Twoje wątpliwości z postu do Paulinki: w
>> hurtowniach można dostać pakowane w kilogramowe tuby. Przynajmniej
>> starczają na dłużej niż jeden wieczór ;-)
>
> I jeździsz do tej hurtowni tramwajem? ;-)

Do tej autobusem ;-)

>>
>> Agnieszka, jestem uzależniona i wcale się z tym nie kryję
>
> Ja właśnie walczę z uzależnieniem od słodyczy, więc tak tylko pytałam ;-).

Etam, z tym się nie walczy, to się przyjmuje do wiadomości i już ;-)

Agnieszka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


184. Data: 2007-12-11 13:24:30

Temat: Re: Prezent - pewnie setny raz, ale co mi tam...
Od: medea <e...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

Agnieszka pisze:

> Etam, z tym się nie walczy, to się przyjmuje do wiadomości i już ;-)

Ja długo przyjmowałam do wiadomości, ale moje ciuchy nie bardzo chcą to
przyjąć ;-).

Pozdrawiam
Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


185. Data: 2007-12-11 13:44:16

Temat: Re: Prezent - pewnie setny raz, ale co mi tam...
Od: "złośliwa" <n...@u...to.interia.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "miranka" <a...@m...pl> napisał
| To się podepnę:) Też wolę. Jak się nie da pojechać razem, to pod byle
| pretekstem zostawiam gablotę mężowi i jadę sobie spokojnie w swoją stronę
| taksóweczką.
|
ja mam jeszcze ten problem że wszystko mam w zasiegu ręki, samochodem do
pracy jeżdżę tylko dlatego żeby się wprawić. Za to jak tylko mogę to
zostawiam go pod domem i na pieszo ( czasami szybciej dojdę na pieszo do
roboty niż miałabym dojechać samochodem ) do roboty zasuwam. Oczywiście
sąsiedzi już mnie skwitowali "a Pani to sobie samochód kupiła a do pracy na
piechotę ?" uhhh lubie tą osiedlaną anonimowość :/

--
Kasia + Weronika (za dwa m-ce 7-latka)
gg 181718
http://www.weronika.ckj.edu.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


186. Data: 2007-12-11 13:46:47

Temat: Re: Prezent - pewnie setny raz, ale co mi tam...
Od: g...@l...pl szukaj wiadomości tego autora

On 6 Gru, 15:07, M&C <c...@C...pl> wrote:
> @nn pisze:
>
>
>
> > Poratujcie proszę jakimiś pomysłami, bo powoli zaczynam się załamywać...
> > Prezent ma być dla 11-latki, która nie ma jakichś skonkretyzowanych
> > zainteresowań - trochę porysuje, trochę poczyta, przy komputerze
> > posiedzi, i która sama nie bardzo wie co chciałaby dostać. Wie natomiast
> > czego nie chciałaby: nie chce książki, bo raz przeczyta a potem będzie
> > leżeć na półce (książka), nie chce lalek, bo czuje się na nie zbyt
> > dorosła, nie chce mp3/mp4 bo starsza siostra ma, więc jak będzie
> > potrzebowała to sobie od niej pożyczy, nie chce "komórki" bo jej
> > niepotrzebna, kurde...
> > Zwierzaka by chciała, ale zwierzak odpada z innych przyczyn, gra
> > komputerowa też odpada, bo i bez tego spędza sporo czasu przy
> > komputerze. Myślałam o rowerze, ale kto kupuje dziecku rower na gwiazdkę?
> > Chciałabym, kupić coś fajnego, niekoniecznie "pożytecznego" (w sensie
> > skarpetki, szalik czy tarka do warzyw), coś dzięki czemu być może
> > zainteresuje się czymś ciekawym, ale zupełnie już nie mam pomysłu...
> > No po prostu załamka :(
>
> Zestaw do haftu
>
> Marzena, ze skrzywieniem ;-)
> --
> Robótki Marzenyhttp://fanturia.googlepages.com/home


Cieszę się, że są takie grupy dyskusyjne, albowiem jest to jedna z
okazji, aby zaprezentować coś wartościowego i oryginalnego, a
jednocześnie odejść od zestawu obowiązkowego, który się ukonstytuował
na podstawie emitowanych wszędzie reklam.

Proponuję zajrzeć na stronę www.gontar.lodz.pl i posłuchać pełnych
wersji bajek, które się tam znajdują. Jeśli ktoś lubi humor znany z
filmów typu Shrek, to być może znajdzie tam coś dla siebie.

Pozdrawiam,
ZG

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


187. Data: 2007-12-11 14:48:15

Temat: Re: Prezent - pewnie setny raz, ale co mi tam...
Od: "miranka" <a...@m...pl> szukaj wiadomości tego autora


"złośliwa" <n...@u...to.interia.pl> wrote in message
news:fjm4jl$n08$1@nemesis.news.tpi.pl...

>"a Pani to sobie samochód kupiła a do pracy na
> piechotę ?" uhhh lubie tą osiedlaną anonimowość :/
>
A znam, znam:))) "Samochód pod domem, a pani taksóóówkąąą?". Już mi się
nawet nie chce tłumaczyć, że mąż za chwilę wychodzi i jedzie dokładnie w
drugi (niż ja) koniec stolicy i że - jako ten zmotoryzowany - to on zrobi po
drodze zakupy i pozałatwia inne dodatkowe sprawy. Dwa samochody nam się nie
kalkulują, bo w sumie głównie pracujemy w domu i jeździmy mniej niż
"normalni" ludzie. Mąż chętnie, a ja tylko pod przymusem:)
Anka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


188. Data: 2007-12-11 15:14:33

Temat: Re: Prezent - pewnie setny raz, ale co mi tam...
Od: "Iwon(K)a" <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> >  zdecydowanie wolę jak mnie
> > > wożą :D
> >
> > Ja też wolę:-)
>
> To się podepnę:) Też wolę. Jak się nie da pojechać razem, to pod byle
> pretekstem zostawiam gablotę mężowi i jadę sobie spokojnie w swoją stronę
> taksóweczką.

najgorzej to sie wpechac w kanal "niedzielnego kierowcy".

Dlatego moja corka zawsze prowadzi auto kiedy jedzie z nami. Praktyka czyni
mistrza, po prostu.

i.


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


189. Data: 2007-12-11 16:59:02

Temat: Re: Prezent - pewnie setny raz, ale co mi tam...
Od: "miranka" <a...@m...pl> szukaj wiadomości tego autora


"Iwon(K)a" <i...@p...onet.pl> wrote in message
news:7069.0000022c.475ea959@newsgate.onet.pl...

> najgorzej to sie wpechac w kanal "niedzielnego kierowcy".
>
> Dlatego moja corka zawsze prowadzi auto kiedy jedzie z nami. Praktyka
czyni
> mistrza, po prostu.


Tak, tylko że ja prowadzę od bardzo dawna i śmiem twierdzić, że całkiem
nieźle. Ja tego po prostu nie lubię.
Anka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


190. Data: 2007-12-11 17:21:36

Temat: Re: Prezent - pewnie setny raz, ale co mi tam...
Od: "Iwon(K)a" <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

>
> "Iwon(K)a" <i...@p...onet.pl> wrote in message
> news:7069.0000022c.475ea959@newsgate.onet.pl...
>
> > najgorzej to sie wpechac w kanal "niedzielnego kierowcy".
> >
> > Dlatego moja corka zawsze prowadzi auto kiedy jedzie z nami. Praktyka
> czyni
> > mistrza, po prostu.

> Tak, tylko że ja prowadzę od bardzo dawna i śmiem twierdzić, że całkiem
> nieźle.

ale wciaz od "niedzieli" ;)

> Ja tego po prostu nie lubię.

akurat prowadzenie auta to raczej dla mnie umiejetnosc i czynnosc z
typu "codziennych". Jasne, ze nie kazdy lubi jezdzic autem, ale jesli jest to
czynnosc codzienna wtedy nie ma to za wiele wspolnego z pasja. Jak sie ma
pasje w tym kierunku to pewno sie wtedy jest kierowca zawodowym. Inaczej jest
sie po prostu uzytkownikiem czegos powszedniego. Zaden wyczyn, zadna pasja, po
prostu uzywasz czegos co ulatwia zycie, i pomaga sie przemieszczac. Jak sie
jezdzi od swieta, wtedy jazda staje sie "swiateczna' (nie myslic z technika
jazdy. I glownie o to mi chodzilo w tej "niedzielnosci".

i.
> Anka
>


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 10 ... 18 . [ 19 ] . 20 ... 23


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

zabawki - opinia
programy edukacyjne dla 8latka
strój śniezynki ?
Gdzie zabawki kreatywne?
[cross] SP nr 4 w Krakowie.

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Statystyki inicjacji seksualnej
Poszukuje tytułu książki
Jak wyobrazacie sobie otwarcie przedszkoli i klas I - III ?
Dobre rady i sprytne sposoby przydatne dla dzieci, młodzieży i dorosłych
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych

zobacz wszyskie »