Data: 2005-09-15 09:48:24
Temat: Re: Problem adaptacyjny w zerówce -pomocy
Od: Meg <m...@N...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
>
> To i tak dobrze, ze mowi. Pozwól mu na to, mruknij czasem "mhm", " ach
> tak", zadaj pytanie " a jak myslisz, jak można rozwiazac ten problem",
> znaczy, nie podawaj rozwiazania na tacy. Nie pozostaje Ci nic innego,
> jak uzbroic się w cierpliwość.
>
spróbuje od tej strony :)
>>
>
>
>
>
> To poradzisz sobie. Tez dwa lata temu chodziłam spieta jak struna, bo
> nie mogłam patrzeć na to, jaka "krzywda" dzieje się mojemu dziecku.
to jest straszne...
>
>
Wypytaj go jeszcze, o
> co chodzi z ta krzycząca panią, sprawdź to koniecznie, bo tu mi się cos
> nie podoba ( tylko nie wierz dziecku na słowo bez konsultacji z innymi
> dziećmi/mamami, bo dzieci często odbieraja różne rzeczy na opak)
z tego co ja wiem na razie i z tego co zaobserwowałam to jest tak : są
dwie panie
jedna jest dość cicha i radzi sobie świetnie z dziećmi bez podnoszenia
głosu , druga jest w zasadzie nauczycielką, to ona naucza maluchy pisać
, czytać itp . i sama byłam wczoraj świadkiem (przyszłam po młodego w
czasie objadu więc stałam pod dzwiami i słuchałam pani)że ona się z
dziećmi nie pieści , trzyma dyscypline , jest konsekwentna i co jest
chyba nawykiem zawodowym -mówi głośno i wyraźnie i faktycznie dziecko
moze to odbierać jakby pani krzyczała , choć wcale nie twierdzi że pani
akurat na niego krzyczy, ale na pewno bede to obserwować :)
pozdr Magda
|