Data: 2003-01-30 20:49:45
Temat: Re: Problem-osadzcie sami
Od: "Maja " <m...@N...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dorita <d...@t...pl> napisał(a):
> Wydaje mi sie, ze przyczyna jego zachowania moze byc:
> -zlosc na to, ze musi tyle w pracy zaiwaniac i niewiele z tego ma
> przyjemnosci-i w rozny sposob odreagowuje ja na Tobie
Wiem, ze wlasnie to jest glowna przyczyna. Zdaje sobie sprawe, ze pracuje
naprawde bardzo ciezko. Jest przy tym pracocholikiem (czy to sie pisze
przez "ch"?) i ma wielkie ambicje, ktore konsekwentnie realizuje. I dlatego
uzgodnilismy taki podzial, ze poki ja nie pracuje, cala tzw. robota domowa
jest na mojej glowie. Ale przeciez dorosly facet nie moze wyrzywac sie na
mnie i na dzieciach bo musi wstac o 3 rano i cos nie tak poszlo mu w pracy.
> -moze faktycznie pieniadze zmienil jako patrzenie na swiat
on juz urodzil sie ze zmienionym spojrzeniem na swiat.
Czasami sie dziwie, ze w ogole zwiazalismy sie razem skoro moi rodzice ani
specjalnie bogaci nie byli, ani zadnych koneksji nie posiadali.
> Nie wiem. Jednak uwazam, ze nie mozesz tak tego zostawic, bo bedzie Cie
> to niszczyc. sproboj z nim o tym jak najwiecej rozmawiac, sproboj dojsc
> do tego o co mu tak naprawde chodzi, dlaczego sie tak zachowuje wsrod
> znajomych. A moze jest o Ciebie zazdrosny?
Widzisz problem w w tym, ze on jest nie o mnie zazdrosny, ale o to, ze ja nie
jestem zazdrosna o niego. Ma przyzwolenie chodzenia z kolegami, z znajomymi
na piwo nie wiem gdzie tylko chce(w granicach rozsadku oczywiscie).
Ufam mu wiec puszczam go bez problemow. Ale dla niego to chyba oznaka, ze nie
jestem zazdrosna, wiec nie kocham go.
> Dobra szkola byloby dla niego gdybys faktycznie zaprzestala robic
> cokolwiek w domu( jednak nie jest to dobry pomysl ze wzgl. na dzieci),
> zeby faktycznie zobaczyl jak by to bylo, gdybys rzeczywiscie nic nie
> robila; gdyby bylo nie posprzatane, pusto w lodowce, nie ugotowane etc.
Niemozliwe. Raz nie mieszkamy sami, przyjechala tesciowa, ktora przez pare
miesiecy chce sobie dorobic. Dwa tak jak powiedzialas dzieci.
Wiem, ze rozmowa jest najwazniejsza, ale musze troche ochlonac. I chyba
wyjechac na jeden dzien i przespac noc.
Dzieki za to co napisalas. Wbrew pozorom pozwolilo mi to troche ochlonac.
Pozdrowienia
Majka
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|